Parlament Kraju Basków przyjął w piątek rezolucję wzywającą Madryt do wydania zgody na referendum niepodległościowe w tym regionie. Dokument poparły ugrupowania PNV i Bildu, o których głosy podczas tworzenia mniejszościowego rządu zabiega premier Pedro Sanchez.
W przyjętej deklaracji parlament wezwał rząd Hiszpanii do możliwości skorzystania z "prawa do decyzji" w kwestii przyszłości regionu. Wskazał też na konieczność budowania nowych relacji pomiędzy Hiszpanią a Krajem Basków na "zasadzie bilateralnej", dzięki której obie strony dialogu są równorzędnymi partnerami.
Za przyjęciem deklaracji wzywającej władze w Madrycie do zgody na organizację w Kraju Basków referendum głosowało 28 posłów Nacjonalistycznej Partii Basków (PNV) oraz 18 z Bildu.
Przeciwko dokumentowi przyjętemu w 75-osobowej regionalnej izbie głosowało 9 socjalistów oraz 9 deputowanych centroprawicowej Partii Ludowej (PP), a 11 posłów lewicowego Podemos wstrzymało się od głosu.
Podczas debaty w regionalnym parlamencie przeciwnicy secesji wskazywali, że organizacja plebiscytu nie odzwierciedla oczekiwań mieszkańców Kraju Basków. Przypominali, że w sondażach secesję popiera mniejszość ankietowanych.
Z opublikowanego w czwartek badania Sociometro wynika, że 34 proc. mieszkańców Kraju Basków wypowiada się przeciwko odłączeniu tego regionu od Królestwa Hiszpanii. Przeciwnego zdania jest 20 proc. osób biorących udział w sondażu.
Badanie Sociometro dowodzi, że aż 31 proc. mieszkańców regionu uzależnia swoją opinię w sprawie ewentualnej secesji od "okoliczności politycznych", zaś 15 proc. "nie chce wypowiadać się publicznie" w tej sprawie.
Po wyborach parlamentarnych w Hiszpanii z 10 listopada zwycięska Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) prowadzi negocjacje z PNV i Bildu w sprawie poparcia dla drugiego mniejszościowego gabinetu Pedra Sancheza. Ugrupowania te zdobyły odpowiednio sześć i pięć mandatów w Kongresie Deputowanych, niższej izbie Kortezów Generalnych.
Najbardziej wymagające żądania postawiła PSOE partia Bildu, która w zamian za poparcie gabinetu Sancheza domaga się rozpisania plebiscytu niepodległościowego, a także zdjęcia odpowiedzialności karnej z członków baskijskiej terrorystycznej organizacji ETA, którzy ukrywają się poza granicami kraju przed hiszpańskim wymiarem ścigania.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.