Wieczorem 4 grudnia trzykondygnacyjny budynek prywatny przy ulicy Leszczynowej zawalił się wskutek wybuchu gazu, do którego prawdopodobnie doszło w wyniku przewiercenia rury gazociągu podczas robót prowadzonych przez firmę na zewnątrz obiektu. Przypuszczalnie w środku mogło znajdować się 8 osób. Wydobyto już 8 ciał: 4 dorosłych i 4 dzieci. Bp Roman Pindel prosi o modlitwę...
Do wybuchu doszło po godzinie osiemnastej. Straż Pożarna poinformowała, że na miejscu w akcji ratunkowej uczestniczy 36 zastępów straży, łącznie ponad 100 strażaków, a także dwa zespoły z psami ratowniczymi przygotowanymi do szukania osób przysypanych gruzami. Do czasu wydobycia wszystkich ofiar z gruzowiska liczba strażaków uczestniczących w tej bardzo trudnej akcji sięgnęła 200 osób.
Strażacy najpierw musieli ugasić pożar, a następnie przystąpili do ręcznego usuwania gruzów. Po 12 godzinach akcji wydobyto spod gruzów ciała ośmiu osób, w tym czworga dzieci. - W budynku mieszkały trzy rodziny. To ogromna tragedia i wszyscy czekaliśmy z nadzieją na lepsze wiadomości dotyczące poszukiwanych osób, ale biorąc pod uwagę siłę wybuchu, który praktycznie zniszczył dom doszczętnie, zdawaliśmy sobie sprawę, że to już czekanie na cud - mówi Andrzej Płonka, starosta bielski.
Na miejscu akcji ratowniczej wraz z ratownikami od początku obecny był burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy, a także wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz i komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej Jacek Kleszczewski. Dotarł też wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. Słowa współczucia dla bliskich ofiar oraz dotkniętych tragedią mieszkańców przesłał premier Mateusz Morawiecki i minister Mariusz Kamiński.
Z apelem o modlitwę w intencji poszkodowanych zwrócił się do wiernych diecezji bielsko-żywieckiej bp Roman Pindel. "Jestem myślą i sercem ze wszystkimi poszkodowanymi w wyniku eksplozji w Szczyrku. Wspieram modlitwą wszystkich ratowników i osoby poszukujące poszkodowanych. Wszystkich Diecezjan proszę o modlitwę, zwłaszcza w intencji poszukiwanych osób i ich rodzin" - napisał bp Pindel.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.