"Jestem starym człowiekiem u kresu życia" - powiedział emerytowany papież Benedykt XVI w rozmowie z niemieckimi mediami. Przyznał też, że tęskni za Bawarią, z której pochodzi.
Wysłannicy bawarskiego regionalnego nadawcy Bayerischer Rundfunk i monachijskiego dziennika "Muenchner Merkur" odwiedzili Benedykta XVI w dawnym budynku klasztornym Mater Ecclesiae w Ogrodach Watykańskich, gdzie mieszka od czasu swego ustąpienia z urzędu w 2013 roku.
Na stronie Bayerischer Rundfunk rozmowa ukazała się w poniedziałek, na portalu "Muenchner Merkur" dzień wcześniej.
Emerytowany papież powiedział, że tęskni za Bawarią, gdzie przyszedł na świat w niewielkiej miejscowości Marktl am Inn i gdzie spędził część życia.
"Sercem będę zawsze związany z Bawarią i wieczorem zawsze polecam nasz kraj Panu Bogu" - zaznaczył.
Osobisty sekretarz Benedykta XVI arcybiskup Georg Gaenswein w rozmowie z BR i "MM" powiedział, że były papież, który w kwietniu skończy 93 lata, jest zbyt słaby, by podróżować. "Często jednak powtarza: mimo wszystko jestem w Bawarii, w swoim sercu wędruję po swojej ojczyźnie" - dodał.
"To wędrowanie niezależne od jego sił fizycznych i ograniczeń" - podkreślił abp Gaenswein.
Jak dodał, Benedykt XVI szczególnie przepada za słodyczami z Bawarii i opiekujące się nim zakonnice na początku musiały nauczyć się gotowania po bawarsku.
Abp Gaenswein zaznaczył ponadto, że Benedykt XVI nigdy nie żałował swojej decyzji o ustąpieniu z papieskiego urzędu. "Była to decyzja poprzedzona długimi i licznymi modlitwami, (...) której nigdy nie żałował. Papież jest ze sobą w pełnej zgodzie" - powiedział.
28 lutego 2013 roku Benedykt XVI jako pierwszy od ponad 700 lat papież dobrowolnie zrezygnował z piastowanego urzędu. 13 marca tego samego roku urząd ten objął jego następca, obecny papież Franciszek.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.