Meksykańska policja rozpoczęła poszukiwania sprawców zabójstwa 38-letniego Polaka w stanie Jalisco na zachodzie Meksyku. Odciętą głowę mężczyzny, poszukiwanego od kilku dni, znaleziono w pakunku w aglomeracji Guadalajary.
W poniedziałek prokuratura stanu Jalisco potwierdziła, że w znalezionym pakunku znajdowała się głowa poszukiwanego od 4 lutego Mariusza L. Polak mieszkał na osiedlu Lomas del Valle w Jalisco.
Biuro Rzecznika Prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przekazało PAP, że "sprawa jest znana konsulowi RP w Meksyku, który podejmuje stosowne czynności i jest w kontakcie z kompetentnymi władzami miejscowymi prowadzącymi dochodzenie". "Z uwagi na charakter zdarzenia, toczące się postępowanie i postanowienia RODO Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie udziela bliższych informacji i wyjaśnień" - dodano w komunikacie przekazanym PAP.
Według meksykańskiego dziennika "Tribuna", który powołuje się na źródła w policji, na głowie zabitego Polaka znaleziono ślad po kuli. Wewnątrz opakowania, w którym ją znaleziono, autorzy brutalnego mordu pozostawili wiadomość z pogróżkami.
"Tribuna" wskazuje we wtorek, że Polak jest jednym z licznych obcokrajowców, którzy w ostatnich miesiącach zostali zabici w Meksyku.
Z kolei portal gazety "El Sol de Mexico" ustalił, że policja znalazła głowę Polaka w pobliżu wejścia do jednego ze sklepów w aglomeracji Guadalajary, a makabryczny pakunek zabójcy zostawili tam wczesnym rankiem w niedzielę.
Wydawany w Jalisco dziennik "El Diario NTR" napisał, powołując się na ustalenia śledztwa prokuratury stanowej, że Mariusz L. został uprowadzony 4 lutego wieczorem, krótko po wyjściu z pracy.
Mężczyzna osierocił dwójkę małych dzieci.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.