Papież Benedykt XVI wezwał wspólnotę międzynarodową do "poszanowania życia i praw człowieka" w Somalii, gdzie od kilku dni trwają krwawe walki, w których zginęło co najmniej 65 cywilów.
"Moje myśli kieruję do Mogadiszu, gdzie trwa nowa fala okropnej przemocy i które, wczoraj (we wtorek) było miejscem nowej masakry" - powiedział papież pod koniec tygodniowej audiencji generalnej w swej letniej rezydencji w Castel Gandolfo.
"Mam nadzieję, że z pomocą wspólnoty międzynarodowej zostaną powzięte wszelkie wysiłki na rzecz przywrócenia poszanowania życia i praw człowieka" - dodał Benedykt XVI. Zapewnił o swej "bliskości" z "rodzinami ofiar i wszystkimi, którzy w Somalii cierpią z powodu nienawiści i braku stabilizacji".
Co najmniej 65 osób zginęło, a ponad 130 zostało rannych w walkach, do których doszło w stolicy Somalii Mogadiszu między islamistami a wojskami rządowymi, wspomaganymi przez siły pokojowe Unii Afrykańskiej. Wśród zabitych jest sześciu parlamentarzystów.
Uzbrojeni ludzie przypuścili we wtorek szturm na hotel w Mogadiszu, w którym znajdowali się somalijscy deputowani. Hotel otoczyły siły rządowe.
Zwaśnione strony wznowiły we wtorek walki, z użyciem czołgów i granatników, w południowych i północnych częściach miasta.
W poniedziałek wieczorem największa somalijska milicja - radykalne islamistyczne ugrupowanie Al-Szabab, powiązane z Al-Kaidą - ogłosiła "ostateczną wojnę" przeciwko "najeźdźcom", jak nazwano 6 tys. żołnierzy Unii Afrykańskiej, stacjonujących w Mogadiszu.
Somalia pozostaje w stanie anarchii od 1991 roku. Wspierany przez kraje zachodnie słaby przejściowy rząd prezydenta Szejka Szarifa Ahmeda z pomocą wojsk Unii Afrykańskiej kontroluje jedynie niewielką cześć Mogadiszu. .
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.