Bezinteresowne osoby, gotowe zrobić dla wspólnego dobra więcej niż same skorzystają, nie są lubiane w pracy - wykazały badania, o których informuje pismo "Journal of Personality and Social Psychology".
Jak tłumaczą autorzy artykułu, osoby te podnoszą poprzeczkę i zwiększają oczekiwania wobec wszystkich pracowników. Sprawiają też, że inni wypadają przy nich gorzej. To dlatego koledzy z pracy często ich nie tolerują.
Psychologowie społeczni z Uniwersytetu Stanu Waszyngton doszli do takich wniosków na podstawie wyników czterech niezależnych eksperymentów, które przeprowadzili wśród początkujących studentów psychologii.
Zdaniem naukowców wyniki tych badań mogą być interesujące dla ludzi pracujących w korporacjach, wolontariuszy, pracowników organizacji non-profit, jednostek wojskowych czy osób walczących o ochronę środowiska.
Jak komentuje główny autor pracy Craig Parks, nie ma znaczenia, że bezinteresowne osoby mogą lepiej przysłużyć się ogólnemu dobru grupy lub realizowanemu zadaniu. "To co jest obiektywnie dobre ludzie postrzegają subiektywnie, jako zło" - podkreśla.
W przyszłości zespół Parksa planuje sprawdzić, w jaki sposób bezinteresowne osoby reagują na odrzucenie przez innych.
Jak podkreśla psycholog, choć niektórzy niesamolubni ludzie mogą kierować jakimiś ukrytymi motywami, często zdarza się, że faktycznie działają dla dobra całej organizacji. Jeśli zostaną wyłączeni z grupy mogą się po prostu poddać, albo zaczną się starać jeszcze bardziej.
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.
Najbardziej restrykcyjne pod tym względem są województwa: lubuskie i świętokrzyskie.
"Czytanie Dantego przez niewierzącego przynajmniej przygotuje jego umysł i serce na nawrócenie."