Jako pierwsi użyli w nazwie swej inicjatywy słowa, które trzy lata później stało się znane na całym świecie.
Dla członków Studenckiego Komitetu Solidarności wyrażało potrzebę bycia razem, „aby nie zginąć pojedynczo”, po wstrząsie, jakim było dla nich zamordowanie – z inspiracji SB – przyjaciela, studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego, Stanisława Pyjasa.
Wiadomość o jego śmierci poruszyła nie tylko zaanagażowanych w działalność opozycycyjną, ale wszystkich, którzy nie godzili się na życie w kłamstwie i, podobnie jak zamordowany student, coraz odważniej przeciwstawiali się peerelowskiej rzeczywistości. Doświadczyli wtedy, iż ceną bycia wolnym człowiekiem w PRL może być także życie. W obliczu tej śmierci postanowili być razem. Zorganizowali bojkt juwenaliów i 15 maja 1977 r. po wielotysięcznej żałobnej manifestacji – „czarnym marszu” – największym wystąpieniu społeczności akademickiej Krakowa od marca 1968 roku – pod Wawelem odczytali „Oświadczenie o powołaniu Studenckiego Komitetu Solidarności”. Sygnowało go swoimi nazwiskami 10 studentów. Wywodzili się z różnych środowisk, wśród nich byli wychowankowie duszpasterstw akademickich i sympatycy zachodniej kontrkultury – wszyscy jednak od dawna, nie godzili się na życie w PRL. Od jesieni 1977 r. zaczęły także powstawać SKS-y w innych ośrodkach akademickich, kolejno w: Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Wrocławiu, Szczecinie. Nigdzie jednak nie zdobyły takiego poparcia jak w Krakowie, gdzie SKS stał się najaktywniejszym środowiskiem opozycyjnym, skupiającym stale kilkudziesięciu studentów.
Solidarni z represjonowanymi
Członkowie Komitetu dążyli do przełamania na uczelniach monopolu SZSP i powołania niezależnej organizacji studenckiej. Domagali się wyjaśnienia i ukarania winnych śmierci Stanisława Pyjasa, występowali w obronie aresztowanych członków Komitetu Obrony Robotników. W Krakowie szczególnego rozgłosu nabrała walka z ograniczeniami udostępniania w Bibliotece Jagiellońskiej tzw. resów, czyli książek autorów emigracyjnych i objętych zakazem druku w PRL. Tworzyli własne biblioteki, niezależne oficyny, wydawali pisma (m.in. „Indeks”). Rozwinęli szeroką działalność samokształceniową, organizując niezależne wykłady i seminaria, na których prezentowano wiedzę usuniętą z programów i podręczników (m.in. w ramach Towarzystwa Kursów Naukowych).
Większe akcje to m.in. zbieranie podpisów w sprawie aktorów niezależnego Teatru Ósmego Dnia z Poznania czy wielokrotne wyjazdy na Śląsk, aby kolportować ulotki i uczestniczyć w procesie Kazimierza Świtonia, wyjątkowo brutalnie represjonowanego za założenie pierwszego w Polsce Komitetu Wolnych Związków Zawodowych. Członkowie SKS uczestniczyli w głodówce w obronie oskarżonego na podstawie fałszywych zeznań Mirosława Chojeckiego, członka KSS KOR i założyciela największego w sowieckim bloku niezależnego wydawnictwa NOWA. Stanęli w obronie działaczy chłopskich, m.in. Jana Kozłowskiego. Inicjowali i uczestniczyli w akcji solidarności z sądzonymi w Pradze działaczami Karty’77. Podczas I pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny informowali zagranicznych dziennikarzy o sytuacji w kraju. Wiosną 1980 roku organizowali bojkot wyborów do sejmu PRL, będących jednym z rytuałów systemu.
Pod bramą stoczni
Nie złamały ich areszty, represje, groźby, wyrzucanie z uczelni, wewnętrzna agentura, opluwanie w prasie. Latem 1980 roku byli wszędzie tam, gdzie rodziła się wolna Polska. Już w pierwszych dniach gdańskiego strajku dotarli do stoczni, aby wesprzeć protestujących robotników. Informowali wolny świat o tym, co dzieje się za murami polskich zakładów. Część z nich zangażowała się w tworzenie NSZZ „Solidarność”, a większość w Niezależne Zrzeszenie Studentów. Tym samym zrealizowali słowa z deklaracji założycielskiej SKS z 15 maja 1977 roku o „zainicjowaniu prac nad utworzeniem autentycznej i niezależnej reprezentacji studenckiej”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.