Kilkanaście komputerów stacjonarnych i 20 laptopów z parafialnej kawiarenki internetowej - wszystkie trafiły do dzieci, które potrzebowały tego sprzętu, by się zdalnie uczyć.
Jednym z wielu przykładów ofiarności, hojności i solidarności z ludźmi są duszpasterze z parafii pw. św. Jerzego Męczennika i Podwyższenia Krzyża Świętego przy ul. Biegłej we Wrocławiu. Ksiądz Jan Kleszcz oraz ks. Arkadiusz Krzeszowiec zdecydowali, że przekażą na zawsze potrzebującym rodzinom laptopy i komputery z parafialnej kawiarenki. Na co dzień służyła ona seniorom, którzy uczyli się działania na tego typu sprzęcie.
- Problem zgłosiła nam pobliska szkoła. Nie zastanawialiśmy się długo. Czy spałbyś spokojnie, wiedząc, że masz 30 komputerów u siebie, które stoją bezczynnie, a dzieci nie mogą się rozwijać, bo nie dysponują tym sprzętem? Parafia bez komputerów przeżyje, a chcieliśmy po prostu pomóc dzieciom, które tego potrzebują - mówi ks. Kleszcz, proboszcz z Brochowa.
Co się stanie z kawiarenką internetową w przyszłości? - To nie jest czas, by się nad tym zastanawiać. Wymyślimy coś innego. Pojawiła się potrzeba i zareagowaliśmy. Nie daliśmy tych komputerów i laptopów dzieciom, by przesiadywały przed nimi, grając ciągle w gry. Tu chodzi o ich edukację - dodaje ks. Kleszcz.
Parafia na wrocławskim Brochowie działa na wielu frontach w walce z koronawirusem. Kapłani kupili 2 tys. maseczek, które wolontariusze rozdali seniorom, odwiedzając ich w domach. Zapotrzebowanie na tym osiedlu okazało się ogromne. Parafia zamówiła więc kolejny tysiąc. - Cieszę się, że wolontariusze wyszli naprzeciw ludziom, którzy mieli trudności z zaopatrzeniem się. Dlatego chętnie poszli, zapukali i przekazali maseczki, jak widać, bardzo potrzebne. Nikt nie odmówił. Mamy też tu, po sąsiedzku, dom opieki z zajęciami dziennymi dla seniorów i tam też trafią maseczki - mówi ks. Krzeszowiec.
Księża cieszą się, że mimo pandemii parafia wciąż jest żywą wspólnotą. Prężnie działa składająca się z 50 osób grupa charytatywna, która była aktywna jeszcze przed atakiem koronawirusa. Przygotowywała paczki świąteczne, odwiedzała chorych, wykupywała leki itd. Teraz wydaje jedzenie w ramach Banku Żywności. Tylko w czasie epidemii przez ich ręce przeszło ok. 6 ton produktów spożywczych.
- To projekt charytatywny, ale oparty na formacji. Z jednej strony chodzi o konkretne działanie, a z drugiej wspólnie się modlimy na cotygodniowej Mszy św. i adoracji Najświętszego Sakramentu - informuje ks. Krzeszowiec, wikariusz parafii pw św. Jerzego Męczennika i Podwyższenia Krzyża Świętego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.