Sąd Rejonowy w Gdyni ponownie rozpatrzy sprawę lidera zespołu Behemoth Adama Darskiego, oskarżonego o znieważenie uczuć religijnych - zdecydował we wtorek Sąd Okręgowy w Gdańsku.
Pod koniec czerwca gdyński sąd, umarzając sprawę muzyka, uznał, że nie doszło do popełnienia przestępstwa. Od tego postanowienia odwołała się prokuratura oraz pokrzywdzony - przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak.
Sprawa dotyczy koncertu z września 2007 r. w klubie "Ucho" w Gdyni, podczas którego Darski podarł Biblię i rozrzucił jej strzępy wśród publiczności. Potem kartki miały zostać spalone przez fanów zespołu. Wokalista Behemotha miał też powiedzieć, że Kościół katolicki to "zbrodnicza sekta".
"Decyzja Sądu Rejonowego w Gdyni jest przedwczesna z uwagi na brak oceny wszystkich dowodów w sprawie. Należy ponownie rozważyć czy znieważenie uczuć religijnych dotyczy wyłącznie osób biorących udział w koncercie, czy dotyczy też osób, które mogły zapoznać się z jego przebiegiem" - powiedziała dziennikarzom sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku, Hanna Langa-Bieszki.
Sprawa obrazy uczuć religijnych na wspomnianym koncercie rozpatrywana była przez prokuraturę dwukrotnie.
Pierwsze postępowanie wszczęto z urzędu w lutym 2008 r. po doniesieniach w mediach, które o przebiegu koncertu Behemotha poinformował Ryszard Nowak. Śledztwo ostatecznie umorzono, ponieważ okazał się on jedynym uważającym się za "pokrzywdzonego" w tej sprawie (polskie prawo wymaga w takiej sytuacji co najmniej dwóch osób).
Śledczy z Gdyni koncertem Behemotha zajęli się ponownie w styczniu 2010 r. po tym, jak w prokuraturze złożyło wniosek w tej sprawie czworo pomorskich posłów PiS. Jak wyjaśnili, miał być to rodzaj wsparcia dla Nowaka, który sam "nie doczekał się sprawiedliwości". W czasie przesłuchań posłowie zgodnie twierdzili, że obejrzeli film z koncertu i postępowanie lidera grupy Behemoth obraziło ich uczucia religijne. Na tej podstawie prokuratura wniosła akt oskarżenia przeciwko Darskiemu do gdyńskiego sądu.
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
Wcześniej delegacja protestujących przekazała swoje postulaty wobec KE.
Każdy z nich otrzymał wynagrodzenie 210 razy większe niż przeciętnie zarabiający pracownik.
Z powodu trwających w nich konfliktów zbrojnych, terroryzmu i przestępczości.