Talibowie porwali w piątek na wschodzie Afganistanu kandydata w sobotnich wyborach parlamentarnych, a w nocy z czwartku na piątek uprowadzili na północnym zachodzie kraju 18 osób, w tym członków komisji wyborczej - poinformowały w piątek lokalne władze.
Jak poinformował szef Niezależnej Komisji Wyborczej Abdul Rahman Muhabat, w piątek nad ranem we wschodniej prowincji Laghman talibowie porwali kandydata na deputowanego, Abdula Rahmana Hajata. Do uprowadzenia doszło w okręgu Aliszing.
Rzecznik talibów Zabihulah Mudżahid potwierdził informacje o porwaniu kandydata.
Z kolei w nocy z czwartku na piątek 10 zwolenników kandydata w sobotnich wyborach parlamentarnych oraz ośmiu członków komisji wyborczej zostało porwanych w okręgu Mukur, w prowincji Badghis - powiedział AFP szef lokalnej komisji wyborczej Abdul Rahman, który o porwanie oskarżył talibów.
W czwartek Mudżahid powiedział, że podczas sobotnich wyborów talibowie "zaatakują wszystkie drogi prowadzące do lokali wyborczych". Jako podstawowy cel ataków wskazał "siły bezpieczeństwa oraz osoby zajmujące się organizacją głosowania".
Wcześniej talibowie wezwali Afgańczyków do bojkotu głosowania i dołączenia do ruchu oporu przeciw "zagranicznym najeźdźcom".
W sobotę do urn pójdzie ponad 10,5 mln Afgańczyków. Spośród 2447 kandydatów wybiorą 249 członków Zgromadzenia Narodowego (Wolesi Dżirga), niższej izby parlamentu.
Biskupi proszą o odmawianie suplikacji. Caritas gliwicka ogłosiła zbiórkę dla powodzian.
Zarządzenie dotyczy mieszkańców z niektórych rejonów Kuźni Raciborskiej, Rud i Rudy Kozielskiej.
Dla zlewni rzek na południu Polski aktualne pozostają ostrzeżenia hydro trzeciego stopnia.
Uważa były piłkarz ręczny, który od lat prowadził zajęcia dla najmłodszych.
Odra utrzymuje się w korycie, nie przelała się przez wały - informują urzędnicy.
Burmistrz Miasta i Gminy Wleń w nocy poinformował, że woda przelała się przez wały.