Trójstronne rozmowy przedstawicieli KE oraz polskiego i rosyjskiego rządu w sprawie porozumienia dotyczącego dostaw gazu ziemnego do Polski, rozpoczęte w sobotę w Moskwie, będą kontynuowane w przyszłym tygodniu - poinformowało Ministerstwo Gospodarki.
W krótkim komunikacie Biuro Prasowe resortu podało, że "klimat rozmów był sprzyjający", a "strony w znaczący sposób zbliżyły swoje stanowiska".
Ze strony polskiej w spotkaniu uczestniczyli m.in. wiceministrowie gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska i Marcin Korolec, wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski, wiceprezes Urzędu Regulacji Energetyki Marek Woszczyk oraz przedstawiciele Departamentu Polityki Energetycznej MSZ. Rosję reprezentował wiceminister energetyki Anatolij Janowski.
W spotkaniu wziął też udział szef dyrekcji generalnej KE ds. energii Philip Lowe.
Rozmowy dotyczą aneksu do umowy rządów Polski i Rosji, przewidującego zwiększenie dostaw rosyjskiego gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Dokument określa także warunki tranzytu gazu z Rosji przez terytorium Polski. Aneks sporządzono po tym, gdy na początku 2009 roku surowiec przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo.
Nie został on jednak podpisany, ponieważ uwagi do dokumentu zgłosiła Komisja Europejska. Ma ona wątpliwości, czy porozumienie jest zgodne z prawem Unii Europejskiej. Jej zastrzeżenia dotyczą zasad ustalania taryfy za tranzyt rosyjskiego paliwa przez Polskę oraz zarządzania polskim odcinkiem gazociągu Jamał-Europa, którym ten surowiec jest transportowany do Niemiec.
W ubiegłym tygodniu o polsko-rosyjskiej umowie z unijnym komisarzem ds. energii Guentherem Oettingerem w Brukseli rozmawiał wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.
Pawlak poinformował w piątek, że spotkanie w Moskwie "powinno wyjaśnić" nowe propozycje redakcyjne w polsko-rosyjskiej umowie o dostawach gazu. Według wicepremiera, niekoniecznie będą to ostatnie rozmowy w sprawie tego kontraktu.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.