Jest realna szansa, że polska komisja wyjaśniająca okoliczności katastrofy smoleńskiej zakończy pracę do końca 2010 r.; nawet jeśli nie dostanie wszystkich materiałów od strony rosyjskiej - powiedział PAP szef MSWiA Jerzy Miller.
"Wydaje mi się, że jest to termin realny. Oczywiście samo tworzenie raportu jest procesem trudnym, bo komisja jest wyjątkowo liczna - 34-osobowa i działa na zasadzie consensusu lub zdania odrębnego w przypadku, gdy nie jest on możliwy do wypracowania" - powiedział minister.
Zastrzegł, że gdyby nie udało się zakończyć prac przed końcem roku, nastąpi to tuż po rozpoczęciu 2011 r., a powodem opóźnienia mogą być kwestie związane z redakcją raportu. Minister dodał równocześnie, że komisja nadal zabiega o kolejne dokumenty od strony rosyjskiej - związane z funkcjonowaniem lotniska. Jeśli ich jednak nie otrzyma, "nie będzie się powstrzymywać przed zakończeniem prac".
Poinformował również, że polskim ekspertom udało się odczytać z nagrań z czarnych skrzynek więcej, niż zawierały stenogramy przekazane przez Rosję. Zastrzegł jednak, że nowe zapisy nie są rewolucją. "To jest tylko i wyłącznie uszczegóławianie" - podkreślił.
Nadal też - jak powiedział PAP - trwa identyfikacja osób, których głosy pojawiają się na nagraniu. "Strona rosyjska nieoficjalnie, w rozmowie, w której miałem okazję uczestniczyć, (...) wyraziła pogląd, że drzwi do kokpitu były otwarte. W związku z tym mikrofon mógł rejestrować głosy osób, które niekoniecznie były w kokpicie, ale np. w przedsionku" - powiedział minister.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.