Francja nie prowadzi negocjacji z Al-Kaidą Islamskiego Maghrebu, która porwała siedmiu ludzi, w tym piątkę Francuzów, lecz jest "gotowa rozmawiać z porywaczami" - podała w niedzielę agencja AFP, powołując się na źródło w urzędzie prezydenta.
Porwani, według tego samego źródła, są przetrzymywani w pustynnym rejonie na północnym wschodzie Mali. "Istnieją wszelkie powody, by sądzić, że porwani żyją" - utrzymuje źródło.
"Jesteśmy otwarci na wszelkie rozmowy. Jesteśmy gotowi rozmawiać z porywaczami" - poinformował rozmówca AFP.
W nocy z 15 na 16 września pięcioro Francuzów, obywatela Togo i obywatela Madagaskaru - głównie pracowników firm Areva i Satom - uprowadzono w Arlit na północy Nigru.
Do porwania przyznała się Al-Kaida Islamskiego Maghrebu (Aqmi).
W piątek dowódca francuskich sił zbrojnych admirał Edouard Guillaud zapewniał, że Francja nie ma zamiaru odbijać porwanych.
W lipcu ugrupowanie Aqmi zamordowało 78-letniego francuskiego zakładnika Michela Germaneau w odwecie na nieudaną próbę odbicia go przez francuskich komandosów.
35-latek, który zaatakował bo był niezadowolony z przebiegu procesu leczenia, jest w rękach policji.
Prawo to utracił na mocy decyzji papieża Franciszka, podjętej w 2020.
"Jesteśmy w kontakcie z dostawcą usług w celu rozwiązania problemu" .
Opinia rzecznika TSUE w związku z pytanie sądu o status sędzi wybranej przez KRS po 2018 r.
Lider zwycięskich liberałów zapowiada współpracę z partnerami innymi niż USA.