Niezidentyfikowani napastnicy uprowadzili w minioną środę, 10 pracowników pomocy humanitarnej, którzy dystrybuowali żywność w wiosce w południowo-zachodnim Nigrze, jak podała organizacja Action and Impact Progress (APIS)
Do ataku doszło w wiosce w regionie Tillaberi. To niestabilny region, w pobliżu granic z Burkina Faso i Mali, gdzie w ostatnim czasie eskaluje przemoc ze strony islamistów.
Do napadów dochodziło już wcześniej. W 2018 zostali w rejonie porwani niemiecki wolontariusz oraz włoski ksiądz. Dochodziło również do kradzieży samochodów Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (ICRC) oraz organizacji Lekarze bez Granic (Medecins Sans Frontieres MSF) w regionie.
Według władz Nigru, jeden ze skradzionych pojazdów MSF został użyty w maju 2019 r. w nieudanym ataku na więzienie o zaostrzonym rygorze, w pobliżu stolicu Niamey, gdzie przetrzymywano islamistycznych bojowników.
Bojówki powiązane z Al-Kaidą i ISIS coraz częściej przeprowadzają ataki w rejonie Sahelu, pomimo obecności w rejonie wojsk regionalnych i zagranicznych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.