Rzecznik MSZ Marcin Bosacki wyraził nadzieję, że polscy dziennikarze, zatrzymani w Smoleńsku przez żołnierzy rosyjskich, będą jak najszybciej wypuszczeni. Poinformował, że zostali zatrzymani za wejście na tereny wojskowe.
"Według władz rosyjskich polscy dziennikarze dwukrotnie, najpierw w mniejszej grupie, potem większej, weszli na tereny, gdzie nie powinni wchodzić, na tereny wojskowe" - powiedział Bosacki.
Powołując się na wersję Rosjan, Bosacki powiedział, że rano w piątek mnniejsza grupa dziennikarzy została zatrzymana, gdy zbliżała się do lotniska od strony zakładów lotniczych. "Została pouczona i między innymi po interwencji naszej pani konsul dość szybko wypuszczona" - powiedział.
Obecnie - jak powiedział rzecznik MSZ, powołując się na Rosjan - przesłuchanie polskich dziennikarzy trwa dłużej, gdyż zignorowali oni pierwsze pouczenie.
Bosacki zapewnił, że sprawa jest monitorowana przez resort spraw zagranicznych. "Nasi konsulowie, zarówno w Smoleńsku, jak i w Moskwie, są w kontakcie z władzami rosyjskimi" - powiedział.
Podkreślił, że tak jak w przypadku wszystkich polskich obywateli, zatrzymani dziennikarze otrzymają wszelką pomoc prawną od polskich służb.
Zapewnił, że w Smoleńsku rozmowy ws. zatrzymania Polaków prowadzi konsul, a w Moskwie - szef wydziału konsularnego, który dzwonił m.in. do gubernatora obwodu smoleńskiego.
"Nie mamy jasności, gdzie dokładnie zatrzymano dziennikarzy. Mamy dwie wersje" - oświadczył Bosacki.
W piątek po południu rosyjscy żołnierze pod zarzutem wejścia na teren wojskowy zatrzymali w Smoleńsku polskich dziennikarzy: Arletę Bojke z TVP, Przemysława Marca z radia RMF i Marka Osiecimskiego z TVN24 oraz ich operatorów.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.