Kościół musi mieć odwagę zabrać profetyczny głos w obronie życia i rodziny – powiedział KAI abp Józef Michalik. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski (KEP) uczestniczy w 40. zgromadzeniu plenarnym Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE). Odbywa się ono w Zagrzebiu dniach 30 września-3 października nt. „Demografia i rodzina w Europie”.
Podsumowując dla KAI przebieg obrad przewodniczących episkopatów Europy metropolita przemyski zauważył, że „problemy, z którymi zmagamy się w Polsce, są problemami ogólnokościelnymi” w Europie i w świecie.
„Następują głębokie przemiany kulturowe, które obecny Ojciec Święty słusznie i właściwie zidentyfikował jako dyktaturę relatywizmu. Dokonują się głębokie przemiany w mentalności, w hierarchii wartości, w spojrzeniu na to, co w życiu najważniejsze, co godne wysiłku i trudu. Próbuje się relatywizować wszystko, nie patrząc na konsekwencje, że może się to obrócić przeciwko samemu człowiekowi” – wskazał abp Michalik.
Jego zdaniem najbardziej widać to właśnie na obszarze życia rodzinnego. „Jeśli się zrelatywizuje jedność i wierność małżeńską, jeśli nie konfrontuje się subiektywnej wolności indywidualnej z prawem drugiego człowieka do wolności, to co dalej? Czy dziecko nie ma prawa do miłości ojca i matki? Czy człowiek stary nie ma prawa do miłości swoich dzieci w wypadku choroby czy potrzeby? To jest wielkie pytanie, które trzeba mieć odwagę sobie stawiać” – stwierdził przewodniczący KEP.
Podkreślił zarazem, że „nie wystarczy ubolewać nad negatywnymi zjawiskami, trzeba sięgnąć do ich przyczyn”. „Wszyscy mówią o zimie demograficznej w Europie, o tym, że rodzi się coraz mniej dzieci. Jeśli nic się nie zmieni, to jesteśmy skazani na wymarcie. W Luksemburgu na pierwsze dziecko rodzina otrzymuje 216 euro miesięcznie, na kolejne ta kwota rośnie, na czwarte jest to już 392 euro, a w Polsce – 15 euro na każde dziecko. Polityka państwowa ma tu wielkie znaczenie, bo ona ukierunkowuje myślenie, wskazuje, jaka jest ważność społecznej roli i funkcji rodziny” – przekonywał metropolita przemyski.
Uważa on, że nie wystarczy rozwiązywać problemy moralne finansowo lub roztaczając wizję dobrobytu. „Trzeba patrzeć całościowo. Bardzo potrzebne jest tu obudzenie się rządów, obudzenie się całego społeczeństwa, prasy, która lansuje fałszywy obraz szczęścia człowieka. To jest dramat, bo jeśli ktoś uwierzy ludziom, którzy z natury mają tendencję do szokowania drugiego człowieka, to los Europy w przyszłości może być bardzo trudny” – powiedział abp Michalik.
Powołując się na przedstawione podczas obrad zgromadzenia plenarnego CCEE dane dotyczące Rosji, gdzie na 10 urodzin przypada 8 aborcji i dotyczące Europy, gdzie rocznie dokonuje się ich 2,9 mln, wskazał, że „trzeba bić na alarm”. „Nie może ta niewinna krew nie zwrócić się przeciwko nam. To jest manipulacja naturą człowieka. Nie trzeba tu Bożej kary. Zniszczenie samo nadejdzie, jeśli się nie opamiętamy i nie będziemy chronić niewinnego życia człowieka. Dobrze, że się tu o tym mówi, że się podaje liczby, one nie mogą nie przemówić. To jest wyzwanie dla nas wszystkich, żebyśmy mieli odwagę być lepsi” – stwierdził przewodniczący KEP.
Przestrzegł zarazem przed popadaniem w pesymizm, gdyż „w tym konglomeracie, w tym wielkim kotle, w którym gotują się wszystkie wartości i próby rozwiązania problemów, są też wzorce nadzwyczaj pozytywne”. Zaliczył do nich neokatechumenat, w którym są rodziny wielodzietne. Są też ludzie, którzy realizują wskazania encykliki Pawła VI „Humanae vitae” i „są szczęśliwi, że wybrali taką drogę życia”. Trzeba tylko te pozytywne wzorce pokazywać. „Pokazywać, że piękniejszą rzeczą jest żyć w jedności, ofiarności, wierności niż w zaprzeczeniu tym wartościom. Trzeba mieć odwagę podnieść profetyczny głos Kościoła” – tłumaczył metropolita przemyski. Sprawa demograficznej przyszłości Europy jest bowiem jeszcze „do uratowania”.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.