To nagroda kontrowersyjna z punktu widzenia etycznego – tak Bolesław Piecha, wiceminister zdrowia w rządzie PiS, skomentował przyznanie nagrody Nobla w dziedzinie medycyny Robertowi G. Edwardsowi, twórcy metody zapłodnienia in vitro.
Etyka i moralność w nauce też się liczą, gdy ocenia się dokonania medyczne i nie należy od nich abstrahować. A ta metoda pochłania wielką liczbę żyć ludzkich, co prawda na etapie niepełnego etapu rozwoju, jakim jest zarodek czy embrion ludzki, ale etycznie i moralnie jest to bardzo kontrowersyjna nagroda – stwierdził pos. Piecha. – Tę opinie podziela duża część społeczeństwa – dodał.
Przypomniał, że w medycynie nie jest to pierwszy tego typu przypadek, tym razem uhonorowany bardzo prestiżową nagrodą Nobla. – Były czasy, kiedy wiele eksperymentów medycznych było wybitnie nagannych, jeśli nie zbrodniczych. Takim przykładem jest hibernacja, czyli oziębienie organizmu – metoda, która jest dziś powszechnie stosowana w medycynie chociażby w przeszczepach takich jak serca – trzeba wówczas organizm pacjenta schłodzić – stwierdził poseł PiS. – Natomiast te badania były robione nie powiem przez kogo, gdyż rzadko spotyka się te nazwiska, między 1940 a 1945 r. w obozach koncentracyjnych. To popchnęło naukę do przodu, ale koszty zdobycia tej wiedzy były straszliwe. Naturalnie, nie można tych faktów wprost porównywać, niemniej etyczne i moralnie kontrowersje związane z tą nagrodą będą trwały.
Były minister przypomniał też, określenie, że in vitro jest metodą leczenia niepłodności jest nieprawdziwe. – Nie jest to leczenie, a omijanie przeszkód natury biologicznej, często chorobowej i po zastosowaniu techniki in vitro mimo iż rodzi się dziecko, para małżeńska pozostaje nadal bezpłodna.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.