Ta debata kończy 20 lat tchórzostwa klasy politycznej - powiedział w piątek Jarosław Gowin (PO) podczas debaty w Sejmie nad projektami ustaw dotyczących kwestii in vitro.
"Tylko tym tchórzostwem możemy wyjaśnić fakt, że jesteśmy ostatnim z krajów w Europie, gdzie żadnych regulacji prawnych w całym szeregu ważnych kwestii bioetycznych nie ma" - podkreślił poseł PO, który jest autorem jednego z projektów. Zaznaczył, że brak regulacji w takich dziedzinach jak in vitro, "w których chodzi o życie i śmierć jest moralnym, politycznym, społecznym skandalem".
W swym projekcie Gowin proponuje, by można było wytwarzać maksymalnie dwa zarodki, ale pod warunkiem, że oba miałyby być implantowane. Ustawa zakazuje niszczenia ludzkich embrionów.
Podczas debaty poseł PO podkreślał, że brak regulacji m.in. w sprawie in vitro prowadzi do handlu embrionami, niszczenia ich, poddawania ich eksperymentom naukowym, np. klonowaniu, tworzeniu chimer czy hybryd. Podkreślił, że jego projekt jest próbą całościowego uregulowania kwestii bioetycznych.
Poinformował, że 99 proc. mrożonych zarodków nigdy nie zostaje implantowanych. "Człowieka należy traktować nie jako środek, ale cel" - podkreślił Gowin. Zaznaczył także, że jego rozwiązanie dotyczące in vitro nie wynika z przesłanek religijnych, ale z racjonalnego, etycznego, filozoficznego namysłu, a także jest wypełnieniem zapisów konstytucji.
Debacie sejmowej nad projektami w kwestii in vitro przysłuchuje się ponad 40 posłanek i posłów.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.