W ostatnich dniach skierowałem do przywódców UE ws. mechanizmów warunkowości związanych z budżetem UE; Polska nie może zaakceptować takiej wersji tych mechanizmów, która prowadzi do prymatu politycznych i arbitralnych kryteriów nad oceną merytoryczną - oświadczył premier Mateusz Morawiecki.
W ubiegłym tygodniu negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i niemieckiej prezydencji wypracowali porozumienie w sprawie mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności. Zostało ono skrytykowane przez rządy Polski i Węgier.
We wpisie zamieszczonym w czwartek wieczorem na Facebooku premier napisał, że "uznaniowe mechanizmy, oparte na arbitralnych, politycznie motywowanych kryteriach nie mogą zostać zaakceptowane, bo nie uwzględniają one istotnych, merytorycznych aspektów prawa europejskiego".
Ich przyjęcie - napisał szef rządu - "mogłoby doprowadzić do usankcjonowania stosowania podwójnych standardów, odmiennego traktowania poszczególnych państw członkowskich UE". Według premiera, obecnie proponowane rozwiązania są "niezgodne z konkluzjami Rady Europejskiej z lipca 2020 i budzą poważne wątpliwości prawne w świetle brzmienia Traktatów".
Jak zaznaczył, "efektem takiego podejścia będzie doprowadzenie do takiej sytuacji, że uznaniowość w przypadku tego mechanizmu zrodzi poważne zagrożenia dla praworządności w UE".
"Dlatego Polska nie może zaakceptować takiej wersji mechanizmu, prowadzącej do prymatu politycznych i arbitralnych kryteriów nad oceną merytoryczną" - napisał premier.
Porozumienie między Parlamentem Europejskim i niemiecką prezydencją w sprawie powiązania przestrzegania zasad praworządności z budżetem UE zakłada, że Komisja Europejska będzie mogła uruchomić mechanizm prowadzący do zamrożenia środków, np. przy zagrożeniu dla niezależności sądownictwa w danym kraju. Decyzje w tej sprawie będą jednak podejmować państwa członkowskie większością kwalifikowaną. Rozwiązania te muszą jeszcze finalnie zatwierdzić Parlament Europejski i Rada UE.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w minionym tygodniu, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego Warszawę porozumienia ws. powiązania tzw. praworządności z budżetem UE. Z kolei premier Węgier Viktor Orban skierował list do niemieckiej prezydencji i szefów unijnych instytucji, w którym zagroził zawetowaniem budżetu UE i funduszu odbudowy, jeśli wypłata środków będzie powiązana z kwestią praworządności.
Większość w europarlamencie, pod wpływem której zaostrzono przepisy, ma jednak nadzieję, że ostatecznie uda się przyjąć w głosowaniu większościowym w Radzie UE rozporządzenie ws. mechanizmu praworządności, a cała reszta nie będzie blokowana.
Polska i Węgry mają możliwość zablokowania decyzji dotyczącej zwiększenia zasobów własnych UE, dzięki której możliwe ma być zebranie z rynków finansowych środków na fundusz odbudowy po koronawirusie. Parlament Europejski wydał już swoją opinię w tej sprawie, co umożliwia podjęcie dalszych kroków przez Radę UE i ratyfikacje decyzji przez parlamenty krajowe, ale na razie po stronie krajów unijnych nie ma ruchu w tej sprawie.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.