Wystąpiłem do Prokuratury Krajowej o wstrzymanie wykonania orzeczenia o wydaniu Holendrom 8-letniego autystycznego dziecka małżeństwa rosyjsko-australijskiego, które szuka azylu w Polsce - przekazał w poniedziałek minister w KPRM, wiceszef Solidarnej Polski, Michał Wójcik. Jak poinformował, w Wigilię zdecydował o tym sąd.
"W Wigilię polski sąd zdecydował o wydaniu Holendrom 8-letniego autystycznego dziecka małżeństwa rosyjsko-australijskiego, które szuka azylu w Polsce. Już wystąpiłem do Prokuratury Krajowej, żeby rozważono pilne zażalenie się i wstrzymanie wykonania orzeczenia" - napisał na Twitterze Wójcik. W jego ocenie jest to "niebywały skandal".
Australijsko-rosyjska rodzina Hertogów od kilkunastu lat mieszkała w Holandii. Ojciec Martina - Conrad jest informatykiem, a mama chłopca - Katya prawniczką. Martin dorastał w Holandii, gdzie zdiagnozowano u niego ciężką postać autyzmu.
W lutym 2018 roku holenderska opieka społeczna otrzymała anonim od jednego z sąsiadów, który słyszał krzyki dziecka i zwrócił uwagę na niepokojące symptomy, świadczące w jego opinii, że w domu państwa Hertogów źle się dzieje.
Dziecko zostało odebrane z rodzinnego domu i umieszczone nie w rodzinie zastępczej, ale w internacie. Rodzice od samego początku walczyli o dziecko wskazując, że ich syn ma bardzo ciężkie zaburzenia rozwojowe i powinien być bezwzględnie poddany terapii, nawet jeżeli jest odseparowany od swoich rodziców.
Przez pierwsze 13 miesięcy rodzicom zabroniono jakiegokolwiek kontaktu z dzieckiem. Raz na dwa tygodnie otrzymywali wiadomość mailową z informacją, jak funkcjonuje Martin. Dopiero po trzynastu miesiącach rodzicom pozwolono widywać synka raz w miesiącu przez około trzy godziny.
Ostatecznie rodzice zdecydowali się na ucieczkę z synem do Polski. Władze holenderskie uznały, że państwo Hertogowie dopuścili się tzw. porwania rodzicielskiego i wydali za nimi ENA.
O sprawie rodziny Hertogów pisaliśmy we wrześniu w "Gościu Niedzielnym".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.