Przed 16 laty katowicka kopalnia Wujek, której historia sięga przełomu XIX i XX w., została połączona z kopalnią Śląsk w Rudzie Śląskiej; z czasem rudzka część zakładu została wygaszona. Natomiast znacznie młodsza, bo uruchomiona w połowie lat 60. XX wieku, kopalnia Staszic została 11 lat temu połączona z kopalnią Murcki – ruch Murcki został następnie zlikwidowany.
Obecnie – jak wyjaśniają przedstawiciele PGG – kopalnia Wujek eksploatuje złoża węgla pierwotnie przypisane kopalni Staszic. Docelowo, po wykonaniu połączenia technologicznego, węgiel z Wujka ma trafiać do zakładu przeróbczego Staszica. Kopalnia Staszic-Wujek ma wydobywać ok. 2,5 mln ton wysokiej jakości węgla energetycznego rocznie.
Decyzję o formalnym połączeniu Wujka i Staszica zarząd PGG podjął w grudniu. Od piątku kopalnie działają pod wspólną dyrekcją, jako dwa tzw. ruchy jednego zakładu górniczego. Połączenie nie oznacza redukcji zatrudnienia. Obecnie Wujek zatrudnia ok. 1,4 tys. osób. Z czasem część z nich będzie pracować przy likwidacji zbędnego majątku.
Zgodnie z załącznikiem do podpisanego we wrześniu ub. roku porozumienia społecznego, w 2021 r. ma nastąpić połączenie kopalni Wujek ze Staszicem oraz wygaszenie zatrudniającego ok. 1,3 tys. osób ruchu Pokój – jednej z trzech części kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej. Wydobycie w ruchu Pokój ma być zakończone w pierwszym kwartale br.
Kopalnia Wujek nie tylko prowadzi wydobycie węgla, prawie 400 metrów pod ziemią działa tam także pole szkoleniowe, gdzie w rzeczywistych warunkach kształcą się młodzi górnicy oraz organizowane są egzaminy kwalifikacyjne i zawodowe. Jest tam m.in. ściana szkoleniowa z sekcjami obudowy zmechanizowanej oraz urządzenia wykorzystywane przy wydobyciu. Po połączeniu ze Staszicem kopalnia nadal ma służyć celom szkoleniowym.
Roman Koszowski /foto gość Budynek kotłowni kopalni Wujek. To przed nim padli zabici i ranniWujek, gdzie 16 grudnia 1981 r. od milicyjnych kul zginęło dziewięciu górników, którzy zastrajkowali po ogłoszeniu stanu wojennego, pozostanie również miejscem pamięci historycznej. W miejscu, gdzie czołg rozbił kopalniany mur, stoi dziś Krzyż-Pomnik, a o tragedii Wujka opowiada muzeum prowadzone przez Śląskie Centrum Wolności i Solidarności.
Przykopalniane muzeum powstało w 2008 r. Przed rozbudową składało się z trzech sal wystawienniczych, w których ukazana była m.in. historia kopalni z makietą odwzorowującą teren kopalni oraz przebieg działań sił milicyjno-wojskowych podczas pacyfikacji zakładu. Po muzeum od lat oprowadzają górnicy, którzy brali udział w historycznym strajku.
ŚCWiS, prowadzone przez samorządy Katowic i woj. śląskiego, mieści się w dawnym magazynie odzieżowym. Przylega do niego rampa, z której członkowie plutonu specjalnego ZOMO strzelali do strajkujących górników. W minionym roku rozpoczęła się rozbudowa centrum, kosztem ok. 16 mln zł. Plan zakłada m.in., że rampa zostanie zabudowana, a przez przeszklony wykusz będzie można oglądać teren kopalni. Przy muzeum zostanie ustawiony czołg.
Po przebudowie centrum znacząco powiększy się, udostępniając dwa kolejne poziomy. Ekspozycja będzie mieściła się nie tylko – jak teraz – na parterze, ale też na poddaszu, które zostanie podniesione, oraz w podziemiach. Wystawa będzie prezentowała historię PRL – przede wszystkim działalność opozycji demokratycznej, m.in. powstanie NSZZ "Solidarność", wizyty Jana Pawła II, strajki, stan wojenny, pacyfikację Wujka i jej efekty oraz przebieg sądowych procesów, w których sądzeni byli sprawcy tej zbrodni.