Koronawirus odziera naszą wiarę z całej otoczki konsumpcjonizmu i pokazuje nam to, co w życiu jest najistotniejsze.
Abp Paolo Pezzi podkreśla, że trzeba być „ekumenicznie otwartymi” i dążyć do pogłębiania wzajemnego dialogu, nie tylko teologicznego, ale również dialogu życia. Kierujący od 2007 r. moskiewską archidiecezją hierarcha wskazuje, że pandemia sprawiała, iż jak nigdy wcześniej obecne Boże Narodzenie stało się wezwaniem do umiaru i międzyludzkiej hojności. „Koronawirus rodzi dystans i budzi nieufność wobec drugiego, a nasza wiara wzywa nas w tym czasie do większego otwarcia serc na potrzebujących i tych, którzy bardzo cierpią” – podkreśla abp Pezzi, wskazując, że nie można ulec wdzierającej się atmosferze nihilizmu, tylko trzeba zaszczepiać w ludziach nadzieję.
Metropolita moskiewski wyznaje, że choć osobiście dość lekko przeszedł koronawirusa, to choroba była dla niego mocnym doświadczeniem. „Nauczyłem się bardziej świadomie oddawać w ręce Boga. Modlitwa i celebrowanie Eucharystii zyskały na intensywności i oczyszczone zostały z wieloletniej rutyny” – mówi abp Pezzi. Dodaje, że doświadczenie pandemii sprawiło, iż uczy się na nowo być bardziej wdzięcznym za to co ma, za życie, powołanie. „Dziękczynienie stało się bardziej obecne w moim życiu” – wyznaje hierarcha. Zauważa, że zadaniem Kościoła w tym trudnym czasie jest pomóc ludziom odkryć w sobie duchowe siły. „Bóg w swym nieskończonym miłosierdziu daje nam czas, by stawać się ludźmi nadziei i pełnej miłości hojności” – podkreśla metropolita archidiecezji Matki Bożej w Moskwie.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.