Petycję można podpisać online jeszcze tylko dziś.
Z inicjatywy ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego organizacje pozarządowe i charytatywne zwróciły się do ministra zdrowia z apelem, aby dobrowolnymi szczepieniami na COVID-19 objęci zostali w grupach 0 i 1 Narodowego Programu Szczepień pracownicy i uczestnicy warsztatów terapii zajęciowej, środowiskowych domów samopomocy i innych dziennych placówek dla osób z niepełnosprawnościami.
Jak czytamy w petycji, osoby z niepełnosprawnościami od początku pandemii przebywają w wielomiesięcznej izolacji, która ma dla nich negatywne skutki zdrowotne. "Szybkie objęcie tych jednostek szczepieniami pozwoli na wznowienie działalności terapeutycznej i rehabilitacyjnej placówek, a co za tym idzie, na powrót do normalności" - piszą sygnatariusze apelu.
Zwracają uwagę także na pracowników i wolontariuszy tych placówek, którzy również powinni być objęci szczepieniami.
Zdaniem autorów pisma, potrzebny jest ponadto "racjonalny system szczepienia ludzi bezdomnych, którzy w obecnej rzeczywistości czują się zagubieni i bezbronni". "Jest to tym ważniejsze, że ludzie ci przemieszczają się po całym kraju i wielu wypadkach nie mają żadnego kontaktu ze służbą zdrowia" - czytamy w piśmie.
Petycję podpisało dotąd ok. 1500 osób z całej Polski. Poparł ją m.in. bp Damian Muskus OFM, który na swoim profilu facebookowym zachęca do podpisania apelu. Jak argumentuje, osoby niepełnosprawne są dziś pozbawione "znanego sobie otoczenia, w którym czują się bezpiecznie, i ludzi, z którymi łączą je głębokie więzi". "To rodzi często ich dezorientację, poczucie krzywdy i osamotnienia. Wyłączenie z normalnego rytmu dnia, którego ważną częścią zawsze były zajęcia terapeutyczne, powoduje poważne skutki dla ich zdrowia" - podkreśla krakowski biskup pomocniczy.
Petycję można podpisać TUTAJ.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.