Najtrudniejsze wyzwanie współczesności

Jestem po lekturze wywiadu z japońskim naukowcem prof. Hiromitsu Nakauchi z Uniwersytetu Stanforda, który jest jedną z najbardziej znanych postaci w dziedzinie badań nad chimerami zwierzęco-ludzkimi. Wprost mówi, że jest to przyszłość medycyny, ponieważ dzięki korzystaniu z chimer w produkcji narządów do przeszczepów można uratować wiele istnień ludzkich. Ta argumentacja nie może nam jednak wystarczyć. „Wciąż istnieje ogromne ryzyko uczłowieczenia zwierzęcia na co nie można się zgodzić” – przestrzega abp Jacques Suaudeau, dyrektor naukowy centrum bioetyki im. Jerome’a Lejeune’a. Co kryje się za pojęciem uczłowieczenia? Otóż gdy będziemy chcieli przekształcić embrion zwierzęcy w ludzką wątrobę, to nauka nie daje gwarancji, że te modyfikacje nie będą miały wpływu na rozwój mózgowy lub neurologiczny tego zwierzęcia, aż do nadania mu ludzkiej świadomości czy zdolności mowy.

Zastanawiając się nad eksperymentami bioetycznymi trzeba pytać za Benedyktem XVI o status człowieka jako „boskiego stworzenia”, ponieważ przekraczanie kolejnych barier technicznych i realizacja komercyjnych osiągnięć traktują osobę ludzką jedynie jako „kolejny produkt” i napędza „biopolitykę”.

Od decyzji, uchwał i ustaw przygotowanych i przegłosowanych przez polityków coraz częściej zależy status osoby, wartość życia ludzkiego i przyszłość świata. Ta batalia toczy się już w Polsce. Świadkami umacniania herezji antropologicznej jesteśmy też we Francji, gdzie właśnie senat debatuje nad - nawet nie tyle kontrowersyjną, co wręcz przerażającą - ustawą bioetyczną. Zakłada ona aborcję aż do porodu, ze względu na „niepokój psychospołeczny” matki, wprowadza zapłodnienie in vitro dla par lesbijskich i samotnych kobiet oraz daje zgodę na genetyczne modyfikowanie embrionów i tworzenie chimer. Odpowiedź na coraz dalsze przesuwanie granic bioetycznych, to jest największe wyzwanie współczesności. By jemu sprostać konieczny jest powrót do prawdy o człowieku. Dramatycznym dowodem na to jest zagłodzenie na śmierć naszego Rodaka w angielskim szpitalu.