Prezydent Afganistanu zaapelował we wtorek po raz kolejny do talibów, by porzucili przemoc i przystąpili do rozmów z władzami. Apel o pojednanie wygłosił przy okazji muzułmańskiego Święta Ofiar ( Id al-Adha).
"Przy okazji tego świętego dnia zwracam się po raz kolejny do tych z naszych współobywateli, którzy nie są usatysfakcjonowani lub kierują broń przeciwko współobywatelom i krajowi, by przyłączyli się do wysiłków pokojowych" - powiedział prezydent Karzaj po modłach.
W przeddzień ukrywający się lider talibów mułła Mohammad Omar rozpowszechnił własne przesłanie z okazji święta, w którym zapowiedział rozszerzenie działań bojowników i odrzucił możliwość negocjacji z rządem, dopóki cudzoziemscy żołnierze nie opuszczą Afganistanu. Doniesienia o negocjacjach nazwał "zwykłą propagandą" wroga.
Deklaracje te pojawiły się przed szczytem NATO, który odbędzie się w Lizbonie w piątek i sobotę. Ma być na nim poruszana kwestia przekazania odpowiedzialności za bezpieczeństwo w Afganistanie lokalnemu wojsku i policji.
Na razie w Afganistanie przemoc nie maleje. Od początku roku zginęło 600 cudzoziemskich żołnierzy, w tym ponad 400 Amerykanów. W Afganistanie jest ok. 150 000 żołnierzy sił koalicji.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem