Rząd chce w przyszłym roku zwolnić prawie 28 tys. urzędników administracji publicznej - zapowiada "Rzeczpospolita".
Gazeta dotarła do projektu ustawy o racjonalizacji zatrudnienia w państwowych urzędach w latach 2011 - 2013. Jego pierwsze czytanie w komisji sejmowej ma się odbyć dopiero za tydzień.
Planowane redukcje wynoszą minimum 10 proc. administracji i obejmują ponad tysiąc osób w ministerstwach i ok. 6 tys. w urzędach skarbowych. Powinno to przynieść 1 mld zł oszczędności w 2013 r. i 1,8 mld zł w roku następnym.
Pierwsze plany obniżenia poziomu zatrudnienia w administracji państwowej przedstawiono już w sierpniu 2009 r. Z powodów proceduralnych i oporów instytucji, których zwolnienia miały dotknąć, rząd się z nich wycofał.
W stosunku do tamtego projektu zmalała liczba podmiotów, gdzie nastąpią zwolnienia. I tak z "czarnej listy" wypadły: kancelarie Sejmu, Senatu i Prezydenta, biura Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka i Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, Trybunał konstytucyjny, NIK, KRRiT, IPN i samorządy.
Nie do końca znany są kryteria wyznaczania osób, przeznaczonych do zwolnienia. Istnieje obawa, że będą to przeważnie ludzie młodzi z niewielkim stażem pracy w administracji.
Gdyby urzędnicy byli rzetelnie oceniani i nagradzani za efektywność swojej pracy, to selekcja następowałaby w sposób naturalny, bo najsłabsi odchodziliby ze względu na niskie zarobki - czytamy "Rzeczpospolitej".
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.