Ambasador RP na Litwie Janusz Skolimowski wyraził oburzenie z powodu tez zawartych w artykule historyka i pracownika litewskiego MSW Petrasa Stankerasa, opublikowanym w tygodniku "Veidas", w którym podważa się fakt zagłady Żydów w czasie II wojny światowej.
W artykule pt. "Trybunał Wojskowy w Norymberdze - największa prawnicza farsa w historii", Petras Stankeras napisał m.in.: "(...) W trakcie procesu norymberskiego podstawę prawną uzyskała legenda o rzekomym wymordowaniu 6 mln Żydów, chociaż tak naprawdę Trybunał nie posiadał żadnego podpisanego przez Adolfa Hitlera dokumentu w sprawie ich likwidacji. Tego dokumentu, nawet jeśli kiedykolwiek istniał, nie znaleziono po dziś dzień, chociaż za jego odnalezienie wyznaczono nagrodę miliona dolarów".
W liście ambasadora Polski Janusza Skolimowskiego, wystosowanym w piątek do redaktora naczelnego tygodnika "Veidas" Gintarasa Sarafinasa i ministra spraw wewnętrznych Litwy Raimundasa Palaitisa czytamy: "Zawarte w artykule stwierdzenia Petrasa Stankerasa, podważające fakt zagłady Żydów w czasie II wojny światowej oraz podające w wątpliwość historyczne znaczenie procesów norymberskich, są godne najwyższego potępienia".
Ambasador przypomina, że "udział w przekazaniu wolnemu światu wiarygodnych dowodów zagłady Żydów miał również polski rząd w Londynie oraz w szczególności kurier polskiego Państwa Podziemnego i przedwojenny dyplomata Jan Karski".
"Uważam za szczególnie bolesne, że twierdzenia negujące historyczność holokaustu formułowane są w naszej części Europy, która była świadkiem tej tragedii. Odpowiedzialność za prawdę o spuściźnie historycznej, którą przekazujemy kolejnym pokoleniom, nakazuje większą roztropność w podejmowaniu dyskusji w prasie" - napisał ambasador Skolimowski.
Polski dyplomata wyraził też zdziwienie, że "poczytny litewski tygodnik, jakim jest 'Veidas', zamieszcza na swoich łamach tego typu treści, stojące w jawnej sprzeczności z faktami historycznymi".
"Pragnę podkreślić, że kraj i społeczeństwo, które mam zaszczyt reprezentować, zawsze będzie stać na straży prawdy o zbrodniach ludobójstwa" - czytamy w liście ambasadora.
W czwartek oburzenie z powodu artykułu Petrasa Stankerasa wyrazili ambasadorowie Wielkiej Brytanii, Estonii, Francji, Finlandii, Holandii, Norwegii i Szwecji. We wspólnym liście wystosowanym do ministra spraw wewnętrznych, do prezydent, rządu i MSZ Litwy napisali m.in., że stwierdzenia zwarte w publikacji tygodnika są "równoznaczne z negowaniem holokaustu i zasługuje na ostre potępienie". Odnotowali też, że "zgodnie z ustawodawstwem wielu państw, kwalifikowałoby się ono do wszczęcia sprawy karnej".
W odpowiedzi, skierowanej do ambasadorów minister Palaitis wyraził ubolewanie "z powodu osobistej interpretacji historii przez autora artykułu, która nie ma nic wspólnego z powszechnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w sprawie holokaustu".
Poinformował też, że biorąc pod uwagę, iż "wyrażone przez autora artykułu stwierdzenia są sprzeczne z etyką urzędnika państwowego, w Stankeras złożył podanie o zwolnienie z pracy".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.