Prezydent Czech Vaclav Klaus oraz Narodowy Bank Czeski (CzNB) zalecają premierowi Petrowi Neczasowi wynegocjowanie w Brukseli rezygnacji z wprowadzenia euro w Republice Czeskiej - napisał w sobotnim wydaniu praski dziennik "Lidove noviny".
Do przyjęcia euro Czechy zobowiązały się przy wstąpieniu do UE w 2004 roku. Praga nie określiła jeszcze terminu zastąpienia czeskiej korony unijną walutą, ale przypuszcza się, iż nastąpi to około 2015 roku.
Według "Lidovych novin" Klaus i CzNB uznali, iż kiedy na wniosek Niemiec mówi się o wprowadzeniu do treści Traktatu z Lizbony stałych mechanizmów ochronnych dla bankrutujących państw strefy euro, nadeszła odpowiednia chwila, aby mówić o wyłączeniu Czech z unii walutowej na podobnych zasadach, jak wcześniej uczyniły to Wielka Brytania i Dania.
Czeski bank centralny przygotował w związku z tym analizę, precyzującą jak uniknąć przyjęcia wspólnej waluty UE. Rezygnację z euro CzNB argumentuje zasadniczą zmianą sytuacji w strefie.
Dziennik dodaje, że analiza CzNB zainspirowała prezydenta Klausa do napisania w tej sprawie listu do premiera Neczasa. "Mogę potwierdzić, że pan prezydent w tym kontekście zwrócił się do premiera i ministra finansów" Miroslava Kalouska - powiedział cytowany przez "LN" szef kancelarii prezydenckiej Jirzi Weigl.
Jednak w piątek szef czeskiego rządu zauważył, że szansa na wynegocjowanie opt-outu jest zerowa, a ewentualne koszty polityczne byłyby ogromne. "Rozumiem motywy pana prezydenta i panów z CzNB, ale my tę możliwość w rzeczywistości mamy już teraz. I choć de iure mamy obowiązek euro przyjąć, nie musimy tego robić i nikt nas do tego nie może zmusić" - podkreślił Neczas.
Premier Czech dodał, że ewentualna formalna rezygnacja z euro wymagałaby zmian w traktacie akcesyjnym Republiki Czeskiej.
Obecnie czeski rząd rozważa jakie stanowisko przyjąć na grudniowym szczycie UE wobec proponowanych przez Niemcy i Francję zmian w Traktacie z Lizbony. "Zgadzamy się, że nie powinniśmy nic płacić, dopóki nie ma nas w strefie euro" - mówił minister Kalousek. Wyjaśnił, że państwom zagrożonym kryzysem Czechy pomagają za pośrednictwem Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Republika Czeska nie spełnia kryteriów Traktatu z Maastricht, pozwalających na wprowadzenie wspólnej waluty. Jedną z głównych przeszkód jest wysoki deficyt budżetowy. Jednym z celów rządu Petra Neczasa jest spełnienie wymogów dla strefy euro do 2013 roku.
Według sondaży Centrum Badania Opinii Publicznej (CVVM) zastąpieniu korony przez euro sprzeciwia się 55 proc. Czechów.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.