Chrześcijaństwo promuje kobietę, ale mogłyby mieć one większy wpływ na decyzje, np. mogłyby wchodzić w skład Kolegium Kardynalskiego - uważa ks. Jacek Prusak. Jednocześnie jezuita przestrzegł przed sprowadzaniem kwestii kobiety w Kościele tylko do święceń, tym bardziej, że one same w niektórych kulturach tego nie chcą. Był o gościem spotkania „Swój czy obcy? Polak wobec Kościoła” w Przemyskiej Bibliotece Publicznej 26 listopada.
Na początku spotkania z udziałem mieszkańców Przemyśla ks. Jacek Prusak wyjaśniał, że „obcość jest naturalna a obcy zawsze są wśród nas, jednak nie oznacza to, że są oni gorsi, bo „wszyscy jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Pana Boga”. Zauważył, że pierwsze kryzysy w związkach pojawiają się, gdy zauważamy, że ktoś bliski jest inny od nas.
„Pokonanie tego problemu polega na uświadomieniu sobie, że jesteśmy inni i nie mogę wymagać, że druga osoba się zmieni tylko dlatego, że jest ze mną” – wyjaśniał jezuita. Mówił także o robieniu z innych osób kozłów ofiarnych lub skazywaniu siebie na takie role. „Nie wolno nikogo wbijać na pal. Bóg nie oczekuje, żebyśmy obcość wytępili” – przestrzegał.
Podczas otwartej dyskusji jedna z uczestniczek zapytała, jaki jest stosunek Kościoła do kobiet i czy nie są one traktowane jako „coś obcego”. Ks. Prusak zauważył, że chrześcijaństwo jest religią, która promuje kobietę i jej rozwój. Stwierdził, że skoro większość ludzi na nabożeństwach to kobiety, to powinny mieć one większy wpływ na podejmowane decyzje i „mieć więcej do powiedzenia, a nie tylko zmieniać kwiaty w kościele”.
„Chciałbym, żeby jeszcze za mojego życia kobiety wchodziły w skład Kolegium Kardynalskiego, które jest ciałem doradczym dla papieża. Godność kardynalska nie jest zarezerwowana tylko dla księży” – mówił ks. Jacek Prusak. Według niego wrażliwość kobieca ułatwiłaby rozwiązywanie niektórych problemów, m.in. pedofilii lub innych nadużyć.
Przestrzegł też przed sprowadzaniem kwestii kobiety w Kościele tylko do święceń, tym bardziej, że w niektórych kulturach nawet same same tego nie chcą.
W odniesieniu do postępu technologicznego stwierdził, że ludzie stają się coraz mądrzejsi, ale nie są przez to lepsi. Zapytany o niedawny szum medialny wokół ekskomuniki, odpowiedział, że ekskomunika nie wyklucza z Kościoła, ale ogranicza dostęp do sakramentów i jest karą, którą się zdejmuje. Przypomniał, że są czyny, które nakładają ekskomunikę z samego faktu ich popełnienia i nie potrzeba do tego publicznego orzeczenia biskupa.
Przy okazji tego tematu zwrócił uwagę na konieczność katechezy dorosłych, aby ich rozumienie prawd wiary było adekwatne do rozwoju intelektualnego. „Wielu bowiem zna regułki, ale ich nie rozumie, albo błędnie rozumie. Mamy 98 proc. ochrzczonych, ale ilu nawróconych?” - mówił ks. Prusak.
W kontekście roli Kościoła w państwie odpowiedział, że katolicyzm mógłby być oficjalnie uznany za „Kościół narodowy”, co nie oznaczałoby dyskryminacji innych religii, a wyklarowałoby rzeczywistą relację między państwem i Kościołem.
Spotkanie zorganizowała redakcja Przemyskiego Przeglądu Kulturalnego i Przemyska Biblioteka Publiczna. Prowadził je dr Andrzej Juszczyk, redaktor PPK i dyrektor instytutu polonistyki w Państwowej Wyższej Szkole Wschodnioeuropejskiej.
Ks. Jacek Prusak - jezuita, teolog, psychoterapeuta; publicysta. Ukończył teologię na Papieskim Wydziale Teologicznym „Bobolanum” w Warszawie. Studiował pracę socjalną ze specjalizacją psychiatryczną w Boston College (USA). Obecnie pracuje nad doktoratem z psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Redaktor kwartalnika "Życie Duchowe" i "Tygodnika Powszechnego". Współpracuje z "Gazetą Wyborczą". Od niedawna jest także katechetą w Nowym Sączu.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.