Drugi rok z rzędu lewicowe organizacje nie pojawią się na ulicach.
Święto Pracy z powodu ograniczeń związanych z epidemią koronawirusa już drugi rok z rzędu odbywa się bez tradycyjnych pochodów pierwszomajowych, ale swoje aktywności zapowiadają Lewica i związki zawodowe z OPZZ na czele.
Delegacje Lewicy (SLD/Nowa Lewica, Razem, Wiosna oraz PPS) i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych 1 maja złożą kwiaty pod tablicą Pamięci Bojowników Wolności w Bramie Straceń warszawskiej Cytadeli, na pl. Grzybowskim pod kamieniem upamiętniającym manifestację PPS z 13 listopada 1904 r., a także pod pomnikiem socjalisty, premiera rządu lubelskiego Ignacego Daszyńskiego.
Właśnie pod pomnikiem Daszyńskiego Lewica zaprezentuje propracownicze rozwiązania. - Pokażemy jak powinno wyglądać dojście do wyższej płacy minimalnej, jak wyobrażamy sobie w najbliższej perspektywie zmiany w Kodeksie pracy. Zaprezentujemy też wizję Lewicy dotyczącą współdzielenia pracy i emerytury - powiedział PAP szef klubu Krzysztof Gawkowski. - Lewica w sobotę przedstawi kompleksowy system zabezpieczenia pracownika od początku pracy do emerytury - dodał.
Przewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski podkreślił, że przy okazji 1 maja związkowcy chcą zwrócić większą uwagę na pracowników, którzy najbardziej ucierpieli w czasie pandemii.
- Wielu pracowników nie ma możliwości pójść na pracę zdalną, pomimo zagrożenia pandemią pracuje i choruje - powiedział PAP Radzikowski. - Programy wsparcia są - w naszej ocenie - w zbyt małym stopniu adresowane dla pracowników, a ogólnie są dla firm - dodał.
- Chcemy zwrócić uwagę, że gdzieś w tej pandemii w działalności rządu, ale też przestrzeni medialnej zginął pracownik, a to on jest przecież podstawą gospodarki, on dzisiaj produkuje, pracuje i dzięki niemu to państwo w ogóle funkcjonuje - stwierdził szef OPZZ. Jak przekazał, głównymi hasłami są: "praca, godna płaca, zdrowie i bezpieczeństwo".
To nie jedyne wydarzenia z udziałem lewicowych działaczy. Aktywność zapowiada także lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, działacz społeczny i niedawny kandydat Lewicy na RPO Piotr Ikonowicz. - Na Mordorze (nieformalna nazwa warszawskiego centrum biurowego na Służewcu - PAP) będziemy mieli konferencję ws. zwolnienia z pracy związkowca z korporacji. Potem przemieścimy się pod Pałac Prezydencki, gdzie dołączymy do pikiety górniczej ws. emerytur pomostowych, która odbywać ma się pod hasłem "Nie chcemy pracować aż do śmierci" - przekazał PAP Ikonowicz.
1 Maja - Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy - został wybrany jako święto robotnicze przez kongres założycielski II Międzynarodówki, obradujący w Paryżu w 1890 roku. Data 1 maja miała uczcić rocznicę strajku robotników w Chicago w 1886 roku, brutalnie stłumionego przez policję.
W Polsce, głównie na terenach zaboru rosyjskiego, pierwsze pochody i strajki organizował II Proletariat i Związek Robotników Polskich. W 1891 roku w Łodzi i Żyrardowie doszło do starć z wojskiem, a następnie do represji władz carskich. Z późniejszych demonstracji największe rozmiary przybrały wystąpienia z lat 1905-7 i 1917-19.
1 maja wszedł do tradycji polskiego ruchu socjalistycznego. W PRL został uznany za święto państwowe.
1 maja obchodzony jako Święto Pracy jest także katolickim Świętem Józefa Rzemieślnika. Proklamował je papież Pius XII 1 maja 1955 r. Nadał w ten sposób religijne znaczenie obchodzonemu od 1890 r. świeckiemu Świętu Pracy. W tym dniu Kościół w sposób szczególny pragnie zwrócić uwagę na pracę ludzką, zarówno w aspekcie wartości chrześcijańskich, jak i społecznych, ogólnoludzkich i narodowych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.