Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zapowiedział w niedzielę wieczorem na portalu Twitter surowe ukaranie pseudokibiców piłkarskich i nacjonalistów, którzy dzień wcześniej starli się pod Kremlem z siłami milicji OMON - podała w poniedziałek agencja AP.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zapowiedział w niedzielę wieczorem na portalu Twitter surowe ukaranie pseudokibiców piłkarskich i nacjonalistów, którzy dzień wcześniej starli się pod Kremlem z siłami milicji OMON - podała w poniedziałek agencja AP.
Starcia, w których rannych zostało ponad 30 osób, a 65 zostało zatrzymanych, wzbudziły w Rosji nowe obawy, czy władze są zdolne poradzić sobie z rosnącą falą nacjonalizmu.
Miedwiediew, który stara się rozwiać te zaniepokojenie, napisał na Twitterze, że "w kraju i w Moskwie wszystko jest pod kontrolą. Ukarzemy wszystkich, którzy robili obrzydliwe rzeczy. Każdego. Nie miejcie tu żadnych wątpliwości".
Około pięciu tysięcy fanów piłki nożnej wyszło w sobotę na ulice Moskwy, aby uczcić pamięć swojego kolegi Jegora Swiridowa, fanatyka moskiewskiego Spartaka, zastrzelonego 6 grudnia na przystanku autobusowym w północnej części stolicy Rosji podczas sprzeczki z sześcioma przybyszami z Kaukazu.
W trakcie demonstracji wznoszono nacjonalistyczne i ksenofobiczne hasła. "Tylko Rosjanie - tylko zwycięstwo!", "Rosja - to nie Kaukaz, Kaukaz - to nie Rosja!", "Rosja - dla Rosjan, Moskwa - dla moskwian!". Atakowano przechodniów o kaukaskich rysach. "OMON - to zdrajcy narodu rosyjskiego!" - krzyczeli demonstranci do interweniujących funkcjonariuszy. Obrzucali ich też pustymi butelkami, bryłami lodu i płonącymi racami.
Uczestnicy sobotnich zamieszek żądali schwytania i ukarania wszystkich winnych śmierci kolegi.
Bezpośredni sprawca został aresztowany we wtorek. Jest nim niejaki Asłan Czerkiesow, 26-letni mieszkaniec Kabardo-Bałkarii, republiki na Północnym Kaukazie. W kolejnych dniach milicja zatrzymała trzech innych uczestników zatargu, także mieszkańców republik północnokaukaskich.
Po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 roku w Rosji pojawiło się wiele skrajnie nacjonalistycznych ugrupowań, występujących przeciwko osobom z Kaukazu i Azji Środkowej. Według organizacji praw człowieka najwięcej ataków na przybyszów z tych regionów miało miejsce w 2008 roku, kiedy zginęło 110 osób, a 487 zostało rannych.
Moskiewska milicja poinformowała w poniedziałek, że południowej części Moskwy został zabity nożem obywatel Kirgistanu, a kilku innych imigrantów zostało w czasie weekendu poturbowanych.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.