Reklama

Włochy potrzebują kontynuacji rządów

Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył w poniedziałek w Senacie, że krajowi potrzebna jest kontynuacja rządów. "Wszystko z wyjątkiem kryzysu w ciemno" - mówił w przemówieniu, poprzedzającym wtorkowe głosowanie nad wotum zaufania dla rządu.

Reklama

Oklaskiwany na stojąco przez koalicję premier wyraził przekonanie, że nie ma alternatywy dla jego gabinetu. W imię - jak podkreślił - dobra wspólnego, Berlusconi zaproponował zawarcie paktu ze wszystkimi siłami umiarkowanymi, który miałby obowiązywać do końca obecnej kadencji parlamentu.

"Umiarkowana część narodu prosi nas, byśmy zjednoczyli się dla dobra Włoch. Zagwarantowanie dzisiaj stabilności jest warunkiem koniecznym, by zabezpieczyć interesy kraju" - mówił premier. Oferta Berlusconiego skierowana jest do jego przeciwników z ruchu Przyszłość i Wolność, kierowanego przez Gianfranco Finiego, dawnego sojusznika premiera, a także do opozycyjnej, postchadeckiej Unii Centrum.

Odpowiadając na stawiany przez te siły postulat stworzenia silnego gabinetu centroprawicy Berlusconi oświadczył: "Będziemy pracować na rzecz umocnienia drużyny rządowej". "Jestem przekonany, że rozsądek i odpowiedzialność ostatecznie wygrają z brakiem rozsądku i nieodpowiedzialnością" - dodał premier. Według niego, "dobro wspólne zawsze wygrywa z egoizmami". "Wotum zaufania otworzy nową fazę polityczną" - zapewnił.

To również do byłych sojuszników z grupy Finiego, z którym razem Berlusconi wygrał wybory w 2008 roku skierowane były słowa, że "nie można zdradzać mandatu otrzymanego od wyborców". Zwracając się do polityków, którzy opuścili koalicję, premier powiedział: "Nie wyrzucajcie tego, co zrobiliśmy razem przez tyle lat".

Nawiązując do 16 lat swej obecności na scenie politycznej Włoch, zapoczątkowanej pod znakiem współpracy z dawnym Sojuszem Narodowym Finiego, Berlusconi oświadczył: "Jestem pewien, że nikt z was nie zapomniał tej długiej drogi, jaką pokonaliśmy razem od 1994 roku do dzisiaj, tylu batalii, osiągniętych celów. Jestem pewien, że w głębi duszy wiecie, że rząd ma zasługi i że wiele uczynił".

Dążenie do kryzysu rządowego premier nazwał "politycznym szaleństwem". "Nie jestem w stanie zrozumieć, co kieruje tymi, którzy za wszelką cenę chcą doprowadzić do kryzysu w ciemno. Komu miałby on służyć?" - pytał. Szef rządu wyraził opinię, że "łudzi się ten", kto ma "próżną nadzieję, iż z paraliżu narodzi się przewrót". Berlusconi wskazał, że "nie można sprowadzać demokracji do teatru wygórowanych ambicji".

"Duża część obywateli nie chce, aby zapadały decyzje według obcej im logiki. Jeśli rząd działał źle, to naród musi zdecydować" - oświadczył Berlusconi w półgodzinnym wystąpieniu. "To naród wybiera liderów, a nie liderzy naród" - oznajmił.

Podkreślił, że od wyniku głosowania zależy stan ekonomiczny kraju i dodał, że Włochy mają bardzo wysoki dług publiczny, odziedziczony po poprzednich rządach.

Berlusconi wyraził zarazem opinię, że dzięki polityce jego rządu "Włochy zdobyły reputację i wiarygodność na rynkach". "Włochy nie są już częścią problemów europejskiej gospodarki, ale częścią rozwiązującą te problemy" - oświadczył premier. Powtórzył, że kraj potrzebuje stabilizacji i sprawnych rządów.

Po południu tekst swego wystąpienia premier Berlusconi przekaże Izbie Deputowanych.

We wtorek w izbie niższej parlamentu odbędzie się głosowanie nad wnioskiem o wotum nieufności, złożonym przez centrolewicową opozycję. Senat będzie głosować zaś nad wnioskiem o udzielenie wotum zaufania dla rządu, złożonym przez partię Berlusconiego. Obserwatorzy podkreślają, że rezultat głosowania w Izbie Deputowanych jest nie do przewidzenia z powodu niemal równego rozkładu głosów.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
3°C Wtorek
dzień
wiecej »

Reklama