Poruszająca historia zapisków z celi śmierci płk. Łukasza Cieplińskiego otworzyła cykl letnich spotkań w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
Gościem specjalnym pierwszego wydarzenia z cyklu "Spotkania z historią najnowszą na Rakowieckiej" była Elżbieta Jakimek-Zapart z krakowskiego Oddziału IPN, historyk i biograf płk. Cieplińskiego ps. Pług, kawalera Orderu Orła Białego, zamordowanego w więzieniu przy ul. Rakowieckiej 1 marca 1951 roku.
- Jestem bardzo wzruszona, gdyż pierwszy raz będę mówić o grypsach płk. Cieplińskiego w Pawilonie X - w miejscu, w którym oczekiwał na śmierć - powiedziała autorka książki "Sny wstaną... Grypsy Łukasza Cieplińskiego z celi śmierci".
Pracownica IPN podzieliła się ze słuchaczami historią swojej misji, do której - jak wierzy - 20 lat temu powołała ją opatrzność. Wszystko zaczęło się w 2002 r., kiedy ówczesny dyrektor krakowskiego oddziału IPN wysłał ją do Londynu, do płk. Mieczysława Wałęgi, bliskiego współpracownika płk. Cieplińskiego, który miał jego więzienne grypsy. - Ta misja nie udała się za pierwszym razem. Dopiero po kilku latach starań, w 2005 r., więzienne zapiski zostały przekazane do kraju - mówiła.
Wydarzenie uruchomiło lawinę zdarzeń, które doprowadziły do zebrania bardzo bogatego materiału historycznego: grypsy przekazali także inny bliscy współpracownicy płk. Cieplińskiego - prof. Gabriel Brzęk, który otrzymał je od wdowy po zamordowanym pułkowniku, czy Ludwik Kubik, jedyny żyjący wówczas członek IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość", były współwięzień, któremu przekazał grypsy płk Ciepliński. - To nie była prosta misja przechować przez 6 lat w więzieniu tak skarb - wszyte w chusteczki grypsy. Po latach L. Kubik przyznał się, że część grypsów zatrzymał dla siebie na pamiątkę, resztę zwrócił rodzinie - wyjaśniła.
Badaczce udało się zebrać całą dostępną korespondencję. W 2005 r. powstała książka "Nie mogłem inaczej żyć. Grypsy Łukasza Cieplińskiego w celi śmierci", która w ubiegłym roku doczekała się drugiego wydania. Autorka wyznała, że nie spodziewała się, iż publikacja wywoła tak duże poruszenie w całym kraju. - Co roku obserwowałam, jak w różnych miejscach kraju, związanych bezpośrednio lub pośrednio z płk. Cieplińskim, powstają nowe inicjatywy upamiętniające jego postać - tablice, głazy pamięci i wystawy. Na ulicach Białegostoku pojawił się billboard z wizerunkiem zamordowanego bohatera i cytatem z jego grypsów, z kolei na deskach rzeszowskiego Teatru im. Wandy Siemaszkowej został zagrany spektakl "Hiob '51". Podobnych inicjatyw z roku na rok jest coraz więcej - mówiła podczas spotkania w byłym więzieniu na Mokotowie E. Jakimek-Zapart.
Zdaniem historyczki, rodzące się inicjatywy świadczą o wielkiej, narodowej potrzebie zrekompensowania minionemu pokoleniu wielkiej krzywdy, jaka je spotkała. - Żołnierze wyklęci nie mogli służyć ojczyźnie w normalnych warunkach, wychowywać kolejnych pokoleń, być wzorem. Mam głębokie przekonanie, że postać płk. Cieplińskiego, która wyszła z cienia przy okazji jego grypsów, stała się głosem swojego pokolenia. Oni bardzo chcieli do nas przemówić, pokazać swoje serce, mówiąc: "Zrobiliśmy to dla was, ginęliśmy, wierząc, że Polska będzie kiedyś wolna" - mówiła.
Zbiór grysów zawartych we wznowionej publikacji Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej "Sny wstaną... Grypsy Łukasza Cieplińskiego z celi śmierci" zawiera pisane na bibule zaszytej w chusteczkach poruszające słowa pożegnania do żony Jadwigi, syna Andrzejka i dalszej rodziny.
"Widzisz, Wisienko, zrobili ze mnie bandytę i nie pozwalają mi tego wyjaśnić. To wszystko kłamstwo. Żalę się przed Bogiem, Tobą i Andrzejkiem. Żyję tylko dlatego, aby Ciebie raz jeszcze zobaczyć. Bogu dziękuję, że dał mi tak dobrą żonę. Wierzę, że Andrzejka wychowasz na dobrego Polaka i katolika. Bądź mężna! To dla Boga i Polski. Cieszę się, że masz Matkę i Ewunię przy sobie. Mnie żal tylko Was. Przebacz, ja nie mogłem inaczej żyć - Wisiu! Wisieńko. Łukasz" - tak w jednym ze swoich ostatnich grypsów pisał płk Ciepliński do swojej żony.
Zdaniem E. Jakimek-Zapart, więzienna korespondencja to przesłanie zawierające szereg życiowych rad wypowiedzianych w duchu służby ojczyźnie. - Grypsy są nadal aktualne. Widać w nich ogromną troskę o ojczyznę. Pułkownik zachęca syna do robienia "kariery" nie dla własnych celów i ambicji, ale by mógł lepiej służyć Polsce - mówi. - Wychowawczą wartość publikacji dostrzegło Ministerstwo Edukacji Narodowej, które z okazji 70. rocznicy śmierci pułkownika, we współpracy z IPN, rozesłało ją do wszystkich szkół średnich - dodaje.
Spotkanie przy Rakowieckiej 37 otworzyło letni cykl spotkań z najnowszą, nieznaną powszechnie, historią Polski. Informacje o kolejnych prelekcjach będą zamieszczane na profilu muzeum na Fecebooku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.