Do zdarzenia doszło w wiosce Savreji Kharg w dystrykcie Deoria, jednym z najsłabiej rozwiniętych w kraju. Neha uparła się, że będzie nosić spodnie. Jej mama doniosła na zabójców, którzy byli ich krewnymi.
Siłę w sobie, żeby zawiadomić policję o całym zdarzeniu, znalazła matka dziewczyny Shantukala Devi, która nie może pogodzić się z tym, że w jej wiosce Savreji Kharg w stanie Uttar Pradesh, najbardziej zaludnionym na północy Indii, kobiety nie mają żadnych praw.
"Poddane mężczyznom, którzy decydują, jak mają się ubierać i co mają mówić - ich życie niewiele jest warte. Zabijane są z łatwością - 20 kobiet dziennie umiera w Indiach z powodu przemocy domowej, często także przed narodzeniem, bo są niechciane, lub po ślubie, bo ich posag okazał się niewystarczający" - pisze Silvia Guzzetti w "Avvenire", największym włoskim dzienniku katolickim.
W przypadku Nehy Paswan motywem zabójstwa była determinacja dziewczyny, by nosić dżinsy. Od jakiegoś czasu najbardziej konserwatywna część jej rodziny - dziadkowie i wujkowie - nalegali, żeby Neha nosiła tradycyjne sari zamiast spodni. W ubiegłym tygodniu spór się zaostrzył.
"Było święto religijne. Moja córka pościła cały dzień, jak wymaga nasza religia" - opowiadała dziennikarzom BBC matka Nehy. "Wieczorem postanowiła założyć dżinsy na ostatnie uroczystości. Dziadkowie nalegali, żeby przebrała się w tradycyjny strój, ale Neha odparła, że spodnie zostały wyprodukowane po to, by je nosić, i że ona zamierza to robić. Wywiązała się kłótnia, a krewni pobili ją kijami do nieprzytomności. Obiecali zawieźć ją do szpitala, ale nie pozwolili mi jej towarzyszyć".
Kobieta wysłała innych krewnych, by sprawdzili, czy Neha jest pod opieką lekarzy, ale ślad po 17-latce zaginął. Dzień później usłyszała w wiosce, że z mostu nad rzeką Gandak, która przecina region, zwisają jakieś zwłoki. Pobiegła na miejsce i zobaczyła, że to ciało jej córki. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna miała roztrzaskaną kijami czaszkę.
"Czy zabójcy dziewczyny zostaną ukarani? Mimo że policja oskarżyła o jej śmierć 10 osób, wśród nich dziadków, wujków i ciotki, a 4 osoby (dziadkowie i wujek) zostały już aresztowane, wątpliwe jest, że poniosą odpowiednią karę, bo bardzo często kary są nieadekwatne do czynów w tym społeczeństwie, gdzie życie kobiet nie ma żadnej wartości" - pisze S. Guzzetti. Sprawcy przestępstw przeciwko kobietom są także często uwalniani bez procesu i bez wyroku.
Ojciec dziewczyny Amarnath Paswan pracował z dala od domu, by zarobić pieniądze na studia dla córki. Wrócił, gdy tragedia już się wydarzyła. Matka opowiedziała dziennikarzom, że Neha chciała zostać... policjantką.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.