Do co najmniej ośmiu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wielkiej powodzi na wschodzie Australii. Żywioł odciął od świata tysiące ludzi - poinformował w niedzielę dziennik "Courier Mail" w swym wydaniu internetowym.
To najbardziej katastrofalna w skutkach powódź od ponad pół wieku, a w niektórych rejonach wschodniej Australii nawet od stu lat.
Straty materialne szacuje się wstępnie już na ponad miliard dolarów australijskich. Będą one jednak na pewno dużo większe, gdy dopiero ustępująca woda odsłoni wszystkie spustoszenia jakich dokonała.
W niedzielę żywioł odciął od świata położone 1000 km na północ od Sydney miasto Rockhampton razem z jego 80 tysiącami mieszkańców. Podobny los spotkał 20 innych miast w stanie Queensland.
Z zagrożonych lub dotkniętych już powodzią rejonów musiało uciekać 200 tysięcy ludzi. Tymczasem meteorolodzy zapowiadają na poniedziałek kolejne obfite opady, burze i wichury.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.