Sytuacja w Sudanie Południowym pogarsza się z każdym dniem. Nad budowaniem pojednania i pokoju górę biorą partykularne interesy. W tym duchu zabicie dwóch sudańskich zakonnic komentuje siostra Marina Martinelli, która od lat pracuje w tym afrykańskim kraju.
Włoska kombonianka podkreśla, że do tej pory siostry zakonne cieszyły się szacunkiem i nie były celem świadomych ataków. „Obecnie mamy do czynienia z jakąś przerażającą zmianą myślenia. Siostry, które oddają całe życie na służbie najuboższych Sudańczyków coraz częściej padają ofiarą napadów” – mówi Radiu Watykańskiemu siostra Martinelli.
Siostra Martinelli wyznaje, że obydwie zamordowane zakonnice były bardzo oddane Sudańczykom. Siostra Maria Abud przez dwie kadencje była przełożoną generalną Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusowego, do którego należały obie zamordowane zakonnice. Prowadziła też szkołę podstawową w Dżubie. Z kolei siostra Regina Roba pracowała jako pielęgniarka oraz szkoliła w tym kierunku przyszłe kadry. „Ludzie są bardzo poruszeni ich śmiercią” – mówi kombonianka prosząc o modlitwę w intencji Sudanu Południowego.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.