Sześć lodołamaczy rozpocznie w piątek kruszenie pokrywy lodowej na Wiśle przy zaporze we Włocławku. Od soboty jednostki będą łamać lód, płynąc rzeką w kierunku Płocka.
Jak poinformowała rzecznik starostwa płockiego, Dagmara Kobla-Antczak, o użyciu lodołamaczy, które od kilku tygodni czekały w pogotowiu, zdecydował Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Do sześciu lodołamaczy, które będą kruszyły pokrywę lodową na Zalewie Włocławskim, dołączyć mają w najbliższym czasie jeszcze dwa, które przypłyną z Gdańska.
Na użycie lodołamaczy pozwalają wysokie temperatury i rozpoczynająca się odwilż. "Rozbicie kry spowoduje, że woda będzie miała znacznie łatwiejszy przepływ i unikniemy zatorów" - wyjaśnił starosta płocki Piotr Zgorzelski.
W piątek rano poziom Wisły w Wyszogrodzie wynosił 602 cm, przekraczając tam stan alarmowy o 52 cm, a w Kępie Polskiej 450 cm, czyli tyle, ile wynosi tam stan alarmu. W Dobrzykowie i Wykowie pod Płockiem poziom rzeki spadł poniżej stanów alarmowych.
Służby przeciwpowodziowe przewidują, że w związku z odwilżą poziom Wisły w rejonie Wyszogrodu i Płocka może się jeszcze podnieść w ciągu najbliższych dni.
W siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego: Słubice, Mała Wieś, Wyszogród, Bodzanów, Słupno, Nowy Duninów i Gąbin obowiązuje wciąż alarm powodziowy.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.