Przedstawiciele komitetu protestacyjno-strajkowego nie pojawili się na wtorkowym spotkaniu z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim. W związku z tym zapowiedział on, że chce, aby na forum zespołu trójstronnego w czwartek została przedyskutowana m.in. kwestia minimalne wynagrodzenia w służbie zdrowia.
W sobotę odbył się ogólnopolski protest medyków. Bezpośrednio po zakończeniu manifestacji w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie rozstawiono "Białe Miasteczko 2.0". Protestujący postulują m.in. szybszy i większy niż planowany wzrost nakładów na system opieki zdrowotnej (do 8 proc. PKB), zwiększenie wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia (do poziomów średnich w OECD i UE względem średniej krajowej) i zwiększenie liczby pracowników pracujących w systemie.
We wtorek nie doszło do spotkania ministra zdrowia z protestującymi medykami, którzy chcą, aby w spotkaniu uczestniczył premier.
Razem z ministrem Niedzielskim na rozmowy przyszli: prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, jak też wiceministrowie resortu zdrowia.
"Odbieram to, jako obawę przed prowadzeniem merytorycznej rozmowy i dyskusji na argumenty" - stwierdził we wtorek minister Niedzielski w czasie konferencji prasowej.
Wyjaśnił, że celem spotkania miało być wyjaśnienie wątpliwości i rachunków dotyczących postulatów protestujących. "Chcieliśmy rozmawiać o realności tych postulatów, co one oznaczają dla funkcjonowania całego państwa" - zaznaczył szef MZ. Ocenił, że "te, które zaprezentował Komitet Protestacyjny, okazały się postulatami wymagającymi poniesienia nakładów rzędu 100 mld rocznie".
"Jednym z głównych postulatów ze strony kosztowej był postulat dotyczący zwiększenia wynagrodzeń. Koszt całkowity to było 65 mld. zł rocznie" - powiedział szef MZ. Dodał, że "propozycja trzykrotności średniej wynagrodzenia dla lekarzy po specjalizacji oznacza, że minimalne wynagrodzenie powinno wynosić 18 tys. zł".
Minister zdrowia oświadczył, że chce, aby na forum zespołu trójstronnego w czwartek została przedyskutowana m.in. kwestia minimalnego wynagrodzenia w służbie zdrowia. "Mamy zarysowaną ścieżkę wzrostu nakładów do 7 proc. PKB. I chciałbym, żeby ten wzrost nakładów został przełożony również na wzrost minimalnego wynagrodzenia w systemie opieki zdrowotnej" - podkreślił szef MZ.
"Ja już wystosowałem takie zaproszenie czy prośbę do przewodniczącego zespołu trójstronnego - w tej chwili przewodnictwo zespołu (...) prowadzi +Solidarność+ - zwróciłem się do pani przewodniczącej Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ +Solidarność+ Marii Ochman o to, żeby w czwartek już takie spotkanie zorganizować" - zaznaczył Niedzielski.
NSZZ "Solidarność" nie uczestniczy w proteście i "białym miasteczku".
Minister podkreślił, że będzie to spotkanie, na którym zostaną omówione "te wszystkie najważniejsze rzeczy, które znalazły się między innymi w postulatach (protestujących medyków -PAP). Ale będziemy tam prowadzili rozmowę na argumenty, rzeczową, odpowiedzialną" - powiedział szef MZ.
Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia ma osiem postulatów. Obejmują one m.in. natychmiastową zmianę ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia; realny wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i tzw. dobokaretki, a także zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego oraz wprowadzenia norm zatrudnienia związanych z liczbą pacjentów. Komitet postuluje także m.in. zapewnienie zawodom medycznym statusu funkcjonariusza publicznego i stworzenie systemu ochrony pracowników przed agresją słowną i fizyczną pacjentów; wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej, a także uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej i zawodzie ratownika medycznego.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy minister Niedzielski zaznaczył, że "premier Mateusz Morawiecki na razie nie będzie uczestniczył w żadnych spotkaniach ws. protestu medyków". "To jest problem dotyczący systemu opieki zdrowotnej, jestem ministrem konstytucyjnym, który ma w zakresie odpowiedzialności zajmowanie się tym" - powiedział. "Ja nie stawiam warunków, kto ma się pojawić po stronie protestujących (podczas rozmów - PAP), i odbieram, że stawianie takich warunków jest właśnie wyrazem braku szacunku dla drugiej strony" - dodał.
Kontynuując zaznaczył, że "w piątek już ten projekt będzie głosowany ostatecznie w Sejmie (poprawki, które wprowadził do ustawy Senat - PAP)". "Więc to staje się powoli rzeczywistością, a nie tylko deklaracją, i pod tym względem jesteśmy przygotowani" - podkreślił. Dopytywany, jak wygląda ta ścieżka wzrostu nakładów na przykładzie np. lekarza specjalisty, minister Niedzielski odparł, że szczegóły zostaną przedstawione dopiero w czwartek.
Szef MZ był też pytany, czy jest gotowy do tego, aby jeszcze zaproponować protestującym spotkanie, w tym udział w spotkaniu w czwartek.
"To już jest drugie spotkanie, na które wystosowałem zaproszenie, i na którym nie pojawiła się strona komitetu strajkującego. Nie były prowadzone żadne rozmowy, więc pod tym względem uznaję, że jest to taka wystarczająca liczba; ile razy można się zwracać z prośbą. Konwencja, właśnie taka szanowania się nawzajem, wymaga odpowiadania na zaproszenia, a jeżeli nie ma tej odpowiedzi, to ja muszę działać niezależnie od tego, czy druga strona okazuje szacunek, czy szacunku nie okazuje" - oświadczył w odpowiedzi Niedzielski.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.