Referendum w sprawie niepodległości południowego Sudanu zakończyło się w sobotę. Frekwencję szacuje się nawet na 90 proc. Pierwsze wyniki są jednak oczekiwane dopiero w lutym. Sondaże sugerują, że wyborcy zdecydowanie opowiedzieli się za niepodległością Południa.
"Referendum przebiegło spokojnie" - powiedział w sobotę na konferencji prasowej w Dżubie przewodniczący komisji referendalnej południowego Sudanu prof. Mohammed Ibrahim Khali.
Referendum, które rozpoczęło się 9 stycznia, jest wynikiem ustaleń pokojowych z 2005 roku, podpisanych przez rząd Sudanu i rządzący na południu kraju Ruch Wyzwolenia Sudańczyków (SPLM).
Liczenie głosów zakończy się 31 stycznia. Oficjalne ogłoszenie wyników nastąpi 14 lutego w Chartumie. Jeśli większość spośród 3,9 mln głosujących wybrała kartę z rysunkiem jednej dłoni, co oznacza głos popierający niepodległość Południa, południowy Sudan będzie sto dziewięćdziesiątym siódmym państwem na mapie świata.
W wojnie domowej między arabską północą a afrykańskim południem Sudanu, która trwała 22 lata, zginęło ponad 1,5 mln ludzi.
Miejsce to będzie oddalone od miejsc pochówków ludzi, "aby nikogo nie urazić".
Był to pierwszy zdobyty przez Polaków główny wierzchołek ośmiotysięcznika.
Oferuje bazę wojskową i złoża litu i przyjęcie przesiedlanych ze Strefy Gazy.