„Kościół mówi o tym od dziesięcioleci i nie zmienił nigdy swego przepowiadania”. Tak naczelny redaktor „L'Osservatore Romano” Giovanni Maria Vian komentuje na łamach „Corierre della Sera” opaczne jego zdaniem interpretacje ostatnich wypowiedzi Benedykta XVI na temat potrzeby moralności w życiu publicznym.
Papież mówił o tym do delegacji rzymskiej komendy policji i od razu pojawiły się głosy, że miał na myśli premiera Silvio Berlusconiego, uwikłanego w kolejny skandal obyczajowy. „Papieskiego przemówienia nie wolno wykorzystywać do starć politycznych” – stwierdza naczelny watykańskiego dziennika. Po czym dodaje, że „nie można ciągnąć Kościoła za rękaw, nie wolno żądać od niego tego rodzaju zastępstwa. Problemy polityczne powinny być rozwiązywane na drodze politycznej”. G. M. Vian podkreśla, że ostatnie wystąpienie Benedykta XVI „nie było skierowane jedynie do włoskiego społeczeństwa”.
"Musimy odpowiednio zwiększyć liczbę personelu w brygadach zmechanizowanych".
Podczas godzinnego przemówienia Trump w większości ponowił swoje wyborcze obietnice.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.