Brytyjski premier Boris Johnson, szukając w Unii Europejskiej przeciwwagi dla coraz bardziej nieprzyjaznej Londynowi Francji, planuje na początku przyszłego roku zorganizować szczyt z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej - podał "Sunday Express".
Jak podaje gazeta, szczyt miałby się odbyć przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi na Węgrzech, w których premier Viktor Orban będzie się ubiegał o czwartą z rzędu kadencję.
"Sunday Express" pisze, powołując się na źródło zbliżone do nowej brytyjskiej minister spraw zagranicznych Liz Truss, że jej zdaniem wraz z odejściem kanclerz Niemiec Angeli Merkel "to w zasadzie Francja" będzie w stanie kierować polityką zagraniczną UE. W brytyjskim rządzie panuje obawa, że we Francji nadal istnieje myślenie, iż Wielką Brytanię trzeba "ukarać za brexit" i te antybrytyjskie nastroje mogą być podsycane w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi, w których Emmanuel Macron będzie się ubiegał o reelekcję. Stąd Wielka Brytania chce wzmocnić stosunki z tymi krajami UE, które są jej bardziej przyjazne, wskazuje gazeta.
Cytowane źródło ujawniło, że od czasu objęcia przez Truss w połowie września stanowiska minister spraw zagranicznych do konferencji Partii Konserwatywnej na początku października, nie rozmawiała ona ze swoim francuskim odpowiednikiem, natomiast często rozmawia z szefami dyplomacji krajów bałtyckich oraz Grupy Wyszehradzkiej.
"Sunday Express" cytuje źródło dyplomatyczne z jednego z krajów Grupy Wyszehradzkiej, mówiącego, że są one chętne do odbycia takiego szczytu z Johnsonem w roku, w którym jeden z nich - Czechy - będzie sprawował prezydencję w UE, i że postrzegają one Wielką Brytanię jako "wartościowego sojusznika".
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.