PO jak OFE - niespełniona obietnica

"Były piękne zapowiedzi, wielkie obietnice, cudowne marzenia, które za chwilę miały się zrealizować, a jak jest - widzimy. Nic z tych obietnic nie zostało zrealizowanych. Wszystkie obietnice poszły w zapomnienie, a w Polsce jest coraz gorzej, upadają zakłady pracy, są problemy z dziurą budżetową i finansami publicznymi" - powiedział Napieralski na konferencji prasowej.

Dodał, że z okazji rocznicy życzy premierowi Donaldowi Tuskowi, "żeby coś po sobie pozostawił, aby po latach w encyklopediach nie było suchego zapisu "Donald Tusk - premier w latach 2007-2011+".

Napieralski odnosząc się do rządowych projektów reformy systemu emerytalnego podkreślił, że propozycje nie zmierzają do głębokiej naprawy finansów publicznych.

"My na to dzisiaj zwracamy uwagę. To jest takie łatanie dziury budżetowej, ponieważ dług publiczny może przekroczyć tzw. granicę bezpieczeństwa, stąd dokonuje się takich manewrów. Z drugiej strony nie daje to żadnej gwarancji na przyszłość co do naszych emerytur. Nie ma żadnych wyliczeń. My pytamy o wyliczenia, prognozy za 5, 10, 15 czy 25 lat" - mówił lider SLD.

"Ponad 10 lat temu przekonywano nas, co zyskamy, gdy będziemy odkładali do OFE. Dziś okazuje się, że to się nie sprawdziło. Jakie mamy gwarancje, że za 10 lat pan minister nie powie, że znów się pomylono" - dodał.

Napieralski przekonywał też, że SLD jest przygotowany do rządzenia. "Jesteśmy dzisiaj odpowiedzialną opozycją. Pokazujemy to w codziennej pracy w parlamencie. Pomimo że jesteśmy klubem opozycyjnym, mamy najwięcej złożonych projektów ustaw obecnie rozpatrywanych w Sejmie" - podkreślił.

Zaznaczył, że jego partia jest odpowiedzialna, bo z nikim nie toczy wojny i stara się konstruktywnie podchodzić do problemów.

"Warto postawić na SLD, to formacja odbudowana z nowymi ludźmi, z programem, ale przede wszystkim bardzo konsekwentna. Myślę, że wybory parlamentarne to kolejny etap tego, aby przekonać Polaków, że warto oddać głos na SLD, bo SLD w rządach gwarantuje ich stabilność dla gospodarki, polityki społecznej, dla ludzi" - argumentował.