„Przyszłość zaczyna się od pojednania między stronami, które do tej pory się zwalczały” – w ten sposób bp Cesare Mazzolari, komentuje wynik referendum niepodległościowego w Południowym Sudanie. Z wstępnych danych komisji referendalnej wynika, że za secesją opowiedziało się 99 proc. głosujących. Oficjalne ogłoszenie wyników odbędzie się w połowie lutego.
Ordynariusz południowosudańskiej diecezji Rumbek podkreśla, że po podziale kraj czeka niezwykle trudny okres. Na początku nowe państwo będzie potrzebowało zarówno wsparcia międzynarodowego, jak i prywatnych inwestycji. „Południowy Sudan należy do najmniej rozwiniętych zakątków Afryki. Sześć lat względnego pokoju nie przyczyniło się do powstania dróg, szkół czy szpitali” – zauważa bp Mazzolari. Przypomina zarazem, że istnieje wiele zapalnych kwestii, które teraz trzeba będzie rozwiązać.
„Jest wiele trudnych kwestii – powiedział Radiu Watykańskiemu ordynariusz Rumbek. – Przede wszystkim bogactwa naturalne, które w całości znajdują się na Południu: zarówno ropa naftowa, jak też uran, marmur czy granit. Także możliwości rolnicze tego regionu są ogromne. Północ chciałaby to wszystko mieć, a przynajmniej móc w tym partycypować. Wraz z secesją Południa od Północy wszystko to stanie się jednak własnością południowych Sudańczyków. Podział w jakiś sposób jest też ujmą na honorze rządu w Chartumie pokazując, że nie był on w stanie podjąć prowadzących do jedności kroków politycznych. Nowe państwo musi się teraz zintegrować. Potrzeba pojednania. Wszelkie urazy trzeba zostawić na boku. Konieczny jest wspólny wysiłek, by nowe państwo powstało i rozwijało się w jedności”.
Włoski misjonarz przypomina, że pilną kwestią będzie udzielenie odpowiedniej pomocy Sudańczykom, którzy po latach powrócili na Południe. Mieszkają obecnie w obozach, jednak taka sytuacja – zauważa bp Mazzolari – musi mieć jedynie charakter przejściowy. Obecnie Kościół wspiera tych ludzi, dostarczając im żywność i wodę. Nie do pominięcia jest też znaczenie referendum w Sudanie dla całej Afryki. Bp Mazzolari podkreśla, że secesja jakby wpompowuje oddech wolności także w płuca innych krajów Czarnego Lądu.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.