Podczas briefingu w Watykanie bp Damian Muskus OFM mówił o wizycie polskich biskupów w Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego.
W Watykanie trwa czwarta tura wizyty ad limina apostolorum polskich biskupów. Obecnie odbywają ją biskupi metropolii krakowskiej i katowickiej.
Odnosząc się do sytuacji osób konsekrowanych w Polsce, krakowski biskup pomocniczy ocenił, że zakony w naszym kraju są wciąż liczne. Żyją w nich 32 tys. osoby. - Ponad połowę z nich stanowią siostry zakonne. Zakonników jest 11 tys. Życie kontemplacyjne wybrało 1,2 tys. osób. W porównaniu z innymi krajami jest to znacząca liczba - relacjonował.
Biskup Muskus mówił, że członkowie zgromadzeń męskich wychodzą naprzeciw potrzebom Kościoła w Polsce, chętnie przejmując odpowiedzialność za prowadzenie parafii.
Poinformował ponadto, że podczas wizyty w kongregacji nawiązał do kryzysu powołań, który dotyka zarówno zgromadzeń żeńskich, jak i męskich. - Każdego roku w ostatnich latach ta liczba się zmniejszała. W tym roku, trzeba powiedzieć, jest to może jeszcze nie krytyczna liczba, ale dająca bardzo wiele do myślenia - zauważył. Dodał, że ten spadek powoduje, iż zakony czy poszczególne prowincje prowadzą ze sobą rozmowy w celu połączenia nowicjatów czy seminariów.
- Lekarstwem na kryzys powołań jest świadectwo życia osób konsekrowanych i ich ciągła formacja - uważa bp Muskus. - Sekretarz Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego abp José Rodríguez Carballo mówił podczas naszego spotkania, że pierwszą grupą docelową tej formacji powinni być przełożeni, bo od nich zależy klimat we wspólnocie, a to przekłada się na jakość życia zakonnego i zaangażowania w życie Kościoła - relacjonował hierarcha.
Kolejnym tematem podejmowanym w tej kongregacji był apostolat zakonów oraz współpraca zakonów z Kościołami lokalnymi, z diecezjami. - Zakony nie stanowią jakiejś enklawy wyjętej spod prawa, one są w Kościele i mają Kościołowi służyć i dla Kościoła pracować - powiedział bp Muskus.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.