W Teheranie przed Trybunałem Rewolucyjnym rozpoczął się w niedzielę proces trojga Amerykanów oskarżonych o szpiegostwo i nielegalne przekroczenie granicy. Oskarżeni nie przyznali się do winy - podała irańska telewizja Press TV.
Według telewizji 28-letni Shane Bauer i jego rówieśnik Josh Fattal, od kilkunastu miesięcy przetrzymywani w więzieniu Evin w Teheranie, stawili się w sądzie. Na rozprawie nie było ich 32-letniej przyjaciółki, Sarah Shourd.
Ambasador Szwajcarii w Teheranie, która reprezentuje interesy USA w Iranie, nie pozwolono uczestniczyć w procesie.
Irańska telewizja cytowała prokuratora, według którego oskarżeni "współpracowali z amerykańskimi agencjami wywiadowczymi". Press TV nie poinformowała, kiedy proces, który toczy się za zamkniętymi drzwiami, zostanie wznowiony.
Proces Amerykanów miał się rozpocząć 6 listopada ubiegłego roku, jednak w ostatnim momencie został odroczony, ponieważ Shourd nie została wezwana sądownie na rozprawę. Wcześniej Iran zagroził zatrzymaniem znacznej kaucji, jeśli kobieta nie pojawi się w sądzie w wyznaczonym czasie. Obrońca Shourd zapowiedział, że Amerykanka z pewnością nie przyjedzie do Iranu na rozprawę.
Amerykańscy turyści przekroczyli granicę irańsko-iracką w lipcu 2009 roku. Zapewniali, że się zgubili podczas wyprawy turystycznej w górach irackiego Kurdystanu, jednak władze irańskie oskarżyły ich o szpiegostwo.
Proces odbywa się w trakcie uroczystości związanych z 32. rocznicą rewolucji islamskiej. Zazwyczaj jest to okres wzmożonej krytyki Ameryki i Zachodu przez irańskie władze.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.