Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zapowiedział we wtorek, że już jesienią tego roku kraj nie przejdzie na czas zimowy i że stosowne rozporządzenia wydał rządowi. "Podjąłem decyzję o rezygnacji z przechodzenia na czas zimowy" - powiedział prezydent.
O tej decyzji poinformował na spotkaniu z młodymi naukowcami i laureatami nagród prezydenta FR w dziedzinie nauki i innowacji za rok 2010.
Miedwiediew wyraził przekonanie, że wprowadzana zmiana będzie korzystna, bo "konieczność przystosowanie się do nowego czasu wiąże się ze stresem i chorobami".
Prezydent przypomniał, że temat przechodzenia na czas letni i zimowy poruszył już w roku 2009 w trakcie wystąpienia w Zgromadzeniu Federalnym (obie izby parlamentu) i że temat ten stał się przedmiotem poważnych badań.
"Nie będziemy przechodzić na czas zimowy. Jeszcze ten jeden raz doświadczymy nieprzyjemności, bo przejście na czas letni to skrócenie snu o godzinę, ale potem wszystkie nieprzyjemności się skończą" - powiedział prezydent.
Już wcześniej, bo w marcu roku 2010, zrealizowano inny pomysł z orędzia prezydenta - zmniejszenia liczby stref czasowych z 11 do dziewięciu. Zmiana ta miała usprawnić zarządzanie krajem i wspomóc gospodarkę. Gdy w marcu r. 2010 cała Rosja przechodziła na czas letni, zegarów nie przestawiono, m.in., w wysuniętych najdalej na wschód regionach kraju: na półwyspach Czukotka i Kamczatka. Obecnie od Moskwy dzieli je osiem godzin, zamiast dziewięciu. Na czas letni nie przeszły również położone w europejskiej części Rosji obwód samarski i Udmurcja, przez co zniwelowana została godzinna różnica dzieląca je od Moskwy.
Praktyka zmiany czasu na letni i zimowy istnieje w wielu krajach. W Rosji przejście na czas letni następuje w ostatni weekend marca. Dyskusje na temat celowości zmiany czasu są prowadzone w Rosji od czasu wprowadzenia tej praktyki, czyli od roku 1981 - pisze agencja RIA Nowosti.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.