W imię rzekomego rozwoju i walki z ubóstwem nie można poświęcać rodziny, dzieci oraz praw człowieka. Zwrócił na to uwagę na forum ONZ przedstawiciel Stolicy Apostolskiej abp Francis Chullikatt. Zabrał on głos w czasie debaty Komisji ds. Rozwoju Społecznego, poświęconej walce z ubóstwem.
Watykański dyplomata przywołał los pewnych krajów rozwiniętych, którym wmawiano, że drogą do bogactwa i rozwoju jest ograniczenie przyrostu naturalnego. Okazało się, że społeczeństwa te szybciej się zestarzały niż wzbogaciły, a dziś mają problemy z zapewnieniem najbardziej podstawowych świadczeń socjalnych. Pochodzący z Indii arcybiskup zauważył z kolei, że najszybszy rozwój gospodarczy przeżywają właśnie te kraje, które posiadają największy kapitał ludzki. „Dzieci i młodzież to najlepszy i jedyny sposób, by poradzić sobie ze społecznymi i gospodarczymi problemami – powiedział abp Chullikatt. – Przyczyną ubóstwa nie jest zbyt wielka liczba dzieci, lecz zbyt skąpe inwestowanie w ich rozwój”. Historia dowodzi, że dzieci zwracają z nawiązką to, co się w nie zainwestowało. Dla pomyślnego rozwoju potrzebują one jednak rodziny. Jeśli jest ona słaba, jeśli nie docenia się jej wychowawczej i integracyjnej roli, przyszłe pokolenia będą duchowo i psychicznie osłabione, co odbije się z kolei na życiu społecznym i gospodarczym – zaznaczył na forum ONZ stały obserwator Stolicy Apostolskiej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.