Szef Administracji Kremla Siergiej Naryszkin powiedział w sobotę na spotkaniu z szefem dyplomacji japońskiej Seiji Maeharą, że kontynuowanie rozmów na temat wysp kurylskich zajętych w roku 1945 przez ZSRR, do których Tokio rości pretensje, "straciło sens".
Na spotkaniu z japońskim ministrem szef Administracji prezydenta Dmitrija Miedwiediewa oświadczył, że głowa państwa i inne osoby oficjalne Federacji Rosyjskiej jak odwiedzały, tak i w przyszłości będą odwiedzać regiony Rosji, w tym i Kuryle - poinformowała służba prasowa Kremla.
Tokio ostro skrytykowało podróż na sporne Kuryle w listopadzie ubiegłego roku prezydenta Miedwiediewa. Zdaniem Naryszkina takie stanowisko Japonii sprawiło, że "kontynuowanie omawiania problemu terytorialnego traci sens".
Jednocześnie przedstawiciel Kremla podkreślił, że strona rosyjska w dalszym ciągu jest gotowa do prowadzenia z Japonią negocjacji w sprawie układu pokojowego, lecz, jak powiedział, "bez warunków wstępnych i jednostronnych historycznych teorii". Z powodu sporu o Kuryle Rosja i Japonia nie podpisały układu pokojowego po drugiej wojnie światowej.
Tokio, które domaga się od Moskwy zwrotu grupy wysp z archipelagu Kurylów, zajętych w końcowym okresie II wojny światowej przez wojska radzieckie, ostro skrytykowało wizytę na nich prezydenta Miedwiediewa, a także ministra obrony Anatolija Sierdiukowa. Moskwa z kolei skrytykowała jako "zdecydowanie niedyplomatyczne" i "nie do przyjęcia".
Spór o cztery wyspy wypłynął także w piątek na spotkaniu szefów dyplomacji Japonii i Rosji.
Maehara oświadczył w piątek, że obie strony powinny szukać dróg rozwiązania sporu. "Między Rosją i Japonią istnieje problem terytorialny, ale powinniśmy wysilić nasze umysły dla jego przezwyciężenia. Jest to w interesie obu państw i wzmocniłoby więzi gospodarcze" - zaznaczył japoński minister.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.