W argumentacji procesowej konieczna jest rzetelna wiedza i ludzka wrażliwość – stwierdził ks. dr Piotr Studnicki, kierownik Biura Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzież. Wskazał też, że dla wszystkich musi być jasne, że dziecko nigdy nie ponosi odpowiedzialności za doświadczoną przemoc. Ks. Studnicki odniósł się w ten sposób do opisanej na portalu Onet.pl sprawy Jana Szymika, który był ofiarą wykorzystywania seksualnego przez ks. Jana W.
Poszkodowany pozwał kurię bielsko-żywiecką argumentując, że ponosi ona odpowiedzialność za ukrywanie przestępstw pedofilskich jakich dopuścił się wobec niego ks. W.
Onet ujawnił fragmenty odpowiedzi na pozew, którą w imieniu Kurii bielsko-żywieckiej przygotowała mec. Anna Englert. W odpowiedzi tej wyrażono m.in. opinię, że należy ubiegać się „dowodu z opinii biegłego seksuologa na okoliczność ustalenia preferencji seksualnych powoda, w tym w szczególności ustalenia orientacji seksualnej powoda”.
Prawniczka uważa też, że należy przesłuchać ofiarę „na fakty związane z relacją powoda z księdzem, charakteru tej relacji, okazywania przez powoda zadowolenia z utrzymywania relacji intymnej z k. Janem W. […] czerpania przez powoda korzyści, w tym materialnych, z utrzymywania relacji z ks. W.” Onet zwraca uwagę, że w momencie, gdy ksiądz zaczął dopuszczać się wykorzystywania seksualnego ministranta z Międzybrodzia, Janusz Szymik miał mieć 12 lat.
Komentując sprawę ks. Piotr Studnicki napisał na Twitterze: „Kwestia orientacji seksualnej lub sposób reagowania emocjonalnego dziecka na przestępstwo wykorzystywania seksualnego nie może stanowić argumentu obciążającego osobę skrzywdzoną i pomniejszającego odpowiedzialność sprawcy. Dla wszystkich musi być jasne, że dziecko nigdy nie ponosi odpowiedzialności za doświadczoną przemoc”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.