Wizyta prezydenta Bronisława Komorowskiego na Litwie będzie okazją do przedstawienia po raz kolejny problemów, z którymi borykają się Polacy w tym kraju - spodziewa się poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL) Jarosław Narkiewicz. "Jest o czym mówić" - podkreślił.
Komorowski udaje się do Wilna w środę z okazji Dnia Odzyskania Niepodległości Litwy.
"To, że prezydent przyjeżdża na tak krótko i znajdzie czas na spotkanie się z nami, jest dobrym sygnałem" - powiedział PAP Narkiewicz w przeddzień wizyty Komorowskiego. Spodziewa się, że rozmowa będzie dotyczyła - jak mówił - "tematów starych, ale niestety ciągle aktualnych". Wśród nich wymienił sprawy: oświaty polskiej, pisowni nazwisk, zwrotu ziemi, używania języka polskiego w miejscowościach zamieszkanych przez polską mniejszość.
"Najbardziej jednak zależy nam na zmianie stosunku władz Litwy do nas, do Polaków" - mówi Narkiewicz. Dodał, że "na Litwie formowany jest negatywny obraz Polaka, obywatela Litwy jako oponenta wobec wszystkiego, co tu się dzieje".
"Chcemy, by nas postrzegano jako partnerów w rozwoju kraju, w którym żyjemy, w pomnażaniu jego dóbr materialnych i kulturalnych" - powiedział Narkiewicz, wyrażając nadzieję, że wizyta Komorowskiego na Litwie przyczyni się do zmiany stosunku wobec Polaków tam żyjących.
Prezydent Komorowski spotka się w środę rano z przedstawicielami społeczności polskiej w podwileńskiej miejscowości Mejszagoła. Następnie odwiedzi mieszkającego w Mejszagole ks. prałata Józefa Obrębskiego, który 19 marca ukończy 105 lat.
Funkcjonowanie oświaty polskiej na Litwie należy do najpoważniejszych obecnie problemów dotykających miejscowych Polaków. Litewski Sejm zamierza przyjąć nowelizację ustawy o oświacie, która zakłada m.in. wprowadzenie w szkołach mniejszości narodowych, w tym polskich, przymusowej nauki części przedmiotów w języku litewskim. Zdaniem litewskich Polaków, taka nowelizacja jest początkiem końca polskiej szkoły na Litwie.
Od ponad dziesięciu lat Wilno obiecuje, że zgodnie z traktatem polsko-litewskim umożliwi Polakom, obywatelom Litwy, zapis ich nazwisk w dokumentach litewskich w formie oryginalnej. Sejm Litwy zapowiadał, że odpowiednią ustawę przyjmie w kwietniu ubiegłego roku, w dniu wizyty w Wilnie Lecha Kaczyńskiego. Parlament ustawę odrzucił.
Bolesnym problemem jest również zwrot ziemi. W większości rejonów Litwy zwrócono byłym właścicielom ziemię w ponad 90 proc. Tymczasem w rejonie wileńskim, który w większości zamieszkują Polacy, w ocenie niektórych specjalistów, ziemię zwrócono zaledwie w 50 proc., w Wilnie natomiast ziemię odzyskało tylko ok. 10 proc. jej byłych właścicieli.
Polacy - zgodnie z Europejską Kartą Samorządową, którą Litwa podpisała i ratyfikowała, a także konwencją ramową Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych - chcą w miejscowościach, gdzie stanowią większość, używać języka polskiego w życiu publicznym. Chcą np. napisów nazw ulic i miejscowości w języku polskim obok nazw po litewsku. Litwa na to się jednak nie zgadza.
W południe w środę Bronisław Komorowski wspólnie z prezydent Litwy Dalią Grybauskaite weźmie udział w oficjalnych uroczystościach z okazji Dnia Niepodległości Litwy. 16 lutego 1918 roku Litewska Rada Krajowa (Taryba) proklamowała odzyskanie przez Litwę niepodległości i utworzenie demokratycznego państwa ze stolicą w Wilnie. Taryba, powstała w Wilnie we wrześniu 1917 roku, w czasie pierwszej wojny światowej, była pierwszym od stuleci organem litewskim nieakceptującym idei związku z Polską. Pierwotnie podporządkowana była Niemcom.
Na zakończenie wizyty polski prezydent złoży wieniec w Ponarach przy krzyżach upamiętniającym Polaków pomordowanych w tym miejscu w latach 1941-1944.
Podczas II wojny światowej las w Ponarach pod Wilnem był miejscem masowych mordów dokonywanych przez oddziały SS, policji niemieckiej i kolaborującej policji litewskiej. Niemcy, wspomagani przez ochotnicze oddziały litewskie, wymordowali tu ok. 100 tys. ludzi. Wśród nich około 60-70 tys. Żydów, kilka tysięcy Polaków - inteligencji wileńskiej, żołnierzy AK, a także Romów, Rosjan i Litwinów.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.